Od rana brzydko, pochmurno, psa z domu wyrzucić szkoda, kot się gdzieś schował... ale ja w końcu podniosłam swój tłusty tyłeczek i pomyślałam sobie ze pojadę tylko do solarium na rowerze (ok 3 km w jedna stronę ), no i pojechałam i tak się rozbujałam ze zrobiłam dziś 27 kilometrów, chmury mnie goniły i dogoniły, zaczął lać deszcz.... nie zmokłam, nie, miałam pelerynkę za 14,50 w koszyczku
17 dzień -27 km
Miłego popołudnia
Miłego popołudnia
ttesia
14 maja 2012, 09:32u nas po południu było piękne słońce i buszowałam po lesie ze 3 godz.i nazbierałam bukiet konwalii ( przy okazji) ,cieplutko pozdrawiam :-))
MarzeniaSieSpelniaja
13 maja 2012, 17:40fajnie że Tobie się udało, ja dziś ćwiczyłam 40min. Tez się spociłam, ale roweru mi brakuje. Jutro nie ma bata pojadę rano po chleb ok 12km w obie strony a popołudniu albo przejadę się z synkiem albo poćwiczę. Mam już ćwiczenia z jilian,
ibiza1984
13 maja 2012, 16:58Nie lubię jeździć na rowerze w czasie deszczu.. Dlatego tym bardziej podziwiam :)
100krotka100
13 maja 2012, 16:37świetnie!! gratuluję samozaparcia :D ja w deszcz nie wystawiam nnosa z domu :D
WielkaPanda
13 maja 2012, 16:32Bravo!
piersiastamycha
13 maja 2012, 16:20Mój leń odszedł w silną dal:)!!! I widzę u Ciebie też go brak, a niech idzie w pierony:)!!! Od 3 km się zaczęło, hehe - super:) a najważniejsze, że deszczyk nie zmoczył tyłeczka;). P.S. Dziękuję za wsparcie i miłego dzionka życzę pomimo, że taki chłodny i bury jest:)
ewakatarzyna
13 maja 2012, 15:32No i brawo. Jeszcze raz powtórzę, że nie ma złej pogody tylko jest złe ubranie.
odzawszegruba
13 maja 2012, 15:19Lenia znam :)) Dobrze, że u Ciebie został przegoniony! Gratuluje tych 27 km