Dzisiaj były u mnie kolezanki więc troche sie rozerwałam i zapomniałam na chwile o problemach:) poza tym za kilka dni przyjezdza moja siostra bo bede miec towarzystwo.
Juz sie ogarnełam z dieta, dzisiaj zjadłam malutko bo wiadomo po wczeorajszym obżarstwie nie chciało mi sie jesc za bardzo, ale postarałm sie zeby było zdrowo:)
Menu - ok 900kcal
S - owsianka z mlekiem migdałowym, pomarańcza
O - leczo, jogurt kozi ze słonecznikiem
K- 3 kanapki z pasta z fety i oliwek, pomidor, tarta marchewka z 1/2 jabłka
w końcu dzisiaj zrobiłam przepis na paste z fety, który zaczerpnełam z bloga tysi http://www.tysiagotuje.pl/2013/04/pasta-z-fety-i-oliwek-z-dodatkiem.html wyszła pyszna i w dodatku bede miec na jutrzejsza kolacje jeszcze:)
kasperito
2 sierpnia 2013, 13:53a kto przez facetów nie ma huśtawek, każda z nas niestety, fajnie że starasz sie jak najszybciej wyjść z tego stanu. Ja by nie zajadać, obecnie nauczyłam się żeby poprawić sobie nastrój iść na rower, ruch korzystnie wpływa na emocje. Synuś ma 15 lat ale dla mnie mamy to kochany brzdąc, hihi:) .
paauulinaa
2 sierpnia 2013, 11:40ah te babskie posiadówki ;) Jak przyjedzie siostra to pewnie czekają was relaksujące wieczorne pogaduchy :) Super ! ;)
savelianka
1 sierpnia 2013, 21:31maluśkie to meny:)) trzymaj się,i nie smutaj się już!
Dushyczka
1 sierpnia 2013, 20:20nie martw się :D nie wywalę Cię :D jesteś moją pierwszą znajomą na Vitalii, więc jak miałabym Cie wywalić? :D
Dushyczka
1 sierpnia 2013, 19:34Super :) cieszę się, że się pozbierałaś choć troszkę :) ważne żeby wierzyć, że będzie dobrze :)