Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót..


Tyle razy tu wracam i za każdym razem parę kg więcej żakiet mniej. To chyba jakiś żart w tym moim życiu. Teraz niestety nie mam nadwagi ale łapie się na otyłość. A tak ładnie nie kiedyś szło i schudłam do 11 kg w ciągu 3 miesięcy i cieszyłam się waga 54 kg. Teraz po wydarzeniach że zdrowiem z wagi 60 kg wzrosło najpierw do ,70 potem 75 max a teraz kolejne 2 kg. Razem 77,7 kg same siódemki. Podobno szczęśliwa liczba. Podobno. Ale mnie ona nie napawa entuzjazmem niestety. Zaczynam. I kolejny raz ale moje marzenia nie są wygórowane. 7 kg mniej i będę szczęśliwa. Bo tym razem mam nadzieję że będę mogła swobodnie znowu przytyć do 80 kg z racji tego że marzy mi się potomstwo. Ale żeby najpierw to nastąpiło trzeba trochę zrzucic zbędnego balastu. Dziś w sumie się przygotowuje bo od jutra odbieram moja dietę przyszykowane wedle nietolerancji pokarmowych. Z mam na jaja, mleko, gluten, pszenicę i orzeszki ziemne. Poprosiłem chcę je wykluczyć z mojego życia i mam nadzieję że to w jakimś stopniu poskutkuje mniejsza waga. Dziś jest też 2 dzień odkąd zaczęłam znowu ćwiczyć. Ćwiczę z Chodakowska skalpel na początek. Zobaczymy po miesiącu dziś miałam zapał to dzień po dniu.dodalo mi to energia na cały dzień. Ćwiczę przed pracą tak mi łatwiej mam wtedy siłę. Na koniec dnia niestety już mi jej brak. Postanowiłam ćwiczyć w domu bo doprowadziłam się do takiego stanu że wstydzę się wyjść na siłownię do ludzi. Wolę jednak w swoich wyciąganych dresach w domowym kacie. Ostatnio nawet przez 2 miesiące biegałam i wzięłam udział w zawodach na ,5 km ale odkąd zrobili mi tam zdjęcie i widzę je ukryte wśród innych w sieci stwierdzam że dopuściłam się zbrodni na swoje ciało. Teraz stałam się odludkiem. Wstydzę się tego jak wyglądam. Mimo że mąż nie wyraża negatywnego zdania na ten temat to jednak wiem że poślubił kobietę o 20 kg mniejsza. Najgorsze jest to że jak się patrzy w lustro to człowiek tego aż tak nie dostrzega. Dopiero ciuchy pokazują jak bardzo zmienia się nasze ciało. Mam nadzieję że teraz ten pamiętnik nie będzie pamiętnikiem frustratki ale pełnym powiewem nowej energii. Trzymajcie kciuki. Przydadzą mi się. Dziękuję.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.