Już nawet nie pamiętam kiedy tutaj ostatnio byłam. I są tego skutki: żadnych pozytywnych efektów. Waga nadal 61,5kg, ćwiczeń brak, jedzonko- mogłoby być lepiej.
Mam teraz zawrót głowy: "dopieszczanie" pracy licencjackiej, bieganie po wpisy, jeszcze egzaminy, do tego załatwianie spraw związanych z obroną. Nawet nie chcę myśleć o zdjęciach do dyplomu i o sukience którą kiedyś planowałam sobie kupić, ale teraz patrząc na siebie w lustrze...... - jest źle.
Mam nadzieję, że jak opadną te emocje i stres jakoś będzie mi łatwiej zająć się sobą.
Nie mam za bardzo czasu żeby czytać Wasze pamiętniki, a jeśli go już znajdę to nie zostawiam komentarza. Ale mam nadzieję, że Wam idzie lepiej.
Pozdrawiam :)
ewakurcz
5 czerwca 2013, 19:26Czytając Twój ostatni wpis czuję się jakbym pisała o sobie. Ja też bronię się 3 lipca. Właśnie skończyłam pracę a jutro jadę po ostatni wpis. POWODZENIA