Wczorajszy dzien minął mi nie najgorzej . Po pracy pojechałam na bazar kupilam pomidory truskawki czeresnie bob fasolke szparagową o kalafiora i młodą kapuste. Całe szczescie ze mam tylko 2 ręce bo bym poł bazaru wyniosła .
Uwielbiam warzywne zakupy, wole je od latania za ciuchami :)
Dietowo zaś troszkę gorzej poszło bo wpadło piwo , i to nie jedno . Jestem zła na siebie bo taka wpadka nie powinna się zdarzyć w drugim dniu diety !!!! Jedyny plus jest taki że sie nie rzuciłam na śmieciowe jedzenie. Zjadłam surówkę z czerwonej kapusty , tyle dobrego
Na wadze 61,7 także bez zmian , i wiem ze gdyby nie ten wczorajszy glupi pomysł z piwem mogł byc lekki spadek
No ale nie ma co płakać trzeba sie pilnowac .
Menu na dziś
Ś- gotowany Bob
II Ś- czereśnie
Ob- makaron orkiszowy z bobem
Podw- kalarepka
Kol- Sałatka - gotowane buraczki + mozarella
W planach też bieganie :)
Miłego piątku
diuna84
15 czerwca 2018, 12:46ładnie jesz.... też zaczynam lubić bieganie ;) Zapraszam do mnie :)