R. wyciągnął mnie jeszcze na kije. Niemalże siłą... :)
A na wieczór pozwoliłam sobie jeszcze na małe co nieco :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ninka1985
6 lipca 2012, 19:48Dzięki! Utrzymanie tego będzie najtrudniejsze...Niestety.Pozdrawiam:)
Marlena1966
6 lipca 2012, 18:14Problem polega na tym, że nie jestem u siebie.Mój dziadek ma niewielki wybór naczyń więc kombinuję, jak mogę.Zawsze ktoś coś podpowie, więc nie jest źle,a z twojego przepisu skorzystam jak będę wśród swoich garów - dziękuję i zapraszam :)))
violkalive
6 lipca 2012, 16:46wiesz ja jestem samoukiem -i uwielbiam robic rozne roznosci-sprawia mi to przyjemnosc;))) i dziekuje za mily komentarz;)
KOPIKO
5 lipca 2012, 09:34potwierdzam kolację poprzedniczki, naocznie widziałam :) I u obu wyglądało smakowicie....a ja drineczka....więcej lodu niż alkoholu ale był dobry :) Muszę umówić się z Tobą na masaż.....tylko jeszcze trzeba znaleźć czas :)
1sweter
5 lipca 2012, 07:37mniamaśne co nieco... ja tez takie miałam na kolacje... podobne bo truskawkowe... :o)
rox90
4 lipca 2012, 22:58moje ukochane malinki
violkalive
4 lipca 2012, 22:21pychotka;)