Jestem na wymagjącej diecie, jeśli chodzi o produkty, ale niesetty nie mam już siły, tak przynajmniej sobie tłumaczę, na pilnowanie kaloryczne. Mimo, że mam wykupioną Vitalię.
To już prawie 4 miesiące od kiedy nie jem chleba, glutenu, nabiału, cukru, etc.
Cera na pewno mi się poprawiła, mam lepsze paznokcie, ale mam już serdecznie dosyć tego gotowania.
Nie wiem, czy mi to pomoże czy nie, ale zdecydowałam się na kupno szybkowaru. Codziennie gituję sobie kaszę albo ryż, więc myślę, z epod tty, wzgleem to może mnie całkiem wspomóc.
Zdecydowałam się na szybkowar Hawkins, tak co w miarę zgrabnie wyglada, bo aneks kuchenny w moim mieszkanku jest bardzoograniczający.
No nic. Jakoś musze się podnieść i zacząć znowu ćwiczyć, To 3 dzień, od kiedy nie ćwiczę i czuję się z tym fatalnie.
Dzisiaj idę na badanie, żeby sprawdzić, czy ta moja dieta rzeczywiście coś mi dała.... zobaczymy.
Potrzebuję zaczerpnąć jakiejś siły, nie proszę tak wporist o wsparcie,m a moze powinnam....
Kurcze, chcę sobie wyznaczyć nowy/ mały cel, że by mieśc powera na te kolejne dwa tygodnie..... do urodzin....
Veleno
4 grudnia 2012, 16:41szybkowar..super sprawa, tez mam..... ćwiczenia to klucz... ale dieta do 70 % sukcesu... Podnoś cztery litery i ćwicz... po chwili sie przekonasz ze warto.... musisz .... musisz.... :)))) nie jesteś sama w tej walce...
czarnepazurki
4 grudnia 2012, 09:59Chyba jednak kupię wagę... zastanawiam się.... A może jednak powinnam trzymać się planu ćwiczeń.... I nie liczyć na jekieś mega szybkie efekty, tylko przetrzymać kryzys i dalej może trochę mniej radykalnie ale iść do przodu.... Nie wiem....