Hej :)
To już albo dopiero czwarty dzień. Jestem zadowolona bo jak na razie trzymam się dzielnie. Najgorzej jest oczywiście wieczorem jak mój chłopak je sobie paróweczki w cieście francuskim z serem lub fryteczki a ja biedna sałatę z jogurtem ale cóż piękna sylwetka jest tego warta :) Za 4 dni mam dzień ładowania węglowodanami - nie mogę się doczekać :):)
Menu:
- serek wiejski
- kotleciki z szynki wieprzowej z kapustą kiszoną
- 3 jajka
- sałata z jogurtem i fetą
madzianna93
17 marca 2015, 11:05heh doskonale wiem o co chodzi, mój facet tak samo:) tylko że on próbuje przytyć:D także nie w tą strone co ja:D
czarne_72
17 marca 2015, 15:24ten to ma dobrze :D
Aniutka2015
16 marca 2015, 07:31no najgorzej jak ktoś wodzi na pokuszenie ;) ciężko czasem wytrzymać, gdy obok ktos je cos pysznego...ale za to jaki człowiek jest dumny z siebie gdy wytrwa :)
czarne_72
16 marca 2015, 10:48prawda:)
angelisia69
15 marca 2015, 17:03ale nie musisz jesc wcale salaty z jogurtem ;-) na kolacje lepsza opcja chude miesko/rybka w salatce albo jakies pieczone z surowka
czarne_72
15 marca 2015, 18:27ale już jadłam mięso wcześniej ;)