Byłam na wizycie u ginekologa i dała mi skierowanie na badanie urodynamiczne. Przeczytałam na czym to polega, bo ona do końca nie wyjaśniła. Śni mi się te badanie po nocach. Teraz mam okres, ale jak mi się skończy to od razu idę na badanie moczu i jak wynik będzie ok to na urodynamiczne. Coś zaczyna się dziać, boje się cieszyć...
Jestem po bakteryjnym zapaleniu zatok. Miałam przez 10 dni antybiotyk i steryd do nosa i jeszcze jakoś mi tak nie do końca dobrze. Jak do piątku nie przejdzie całkiem to pójdę jeszcze raz. Myślałam, że mi twarz eksploduje. A wszystkiemu winna jestem ja. Bo odkąd pamiętam po 2-3 dniach kataru leciała mi krew z nosa i ja się tego panicznie boje i jak mam katar to po dwóch dniach przestaje smarkac. I wtedy katar u mnie trwa nawet miesiąc. A teraz przez ten nieoprozniony nos zawaliły mi się zatoki i to tak konkretnie. Lekarka mi powiedziała, że mam wrażliwe naczynka w nosie i że można laserowe zamknąć (chyba), ale ryzykowne to jest. Może polepszyć albo być gorzej. I w końcu doczekałam się rady jak z tym sobie poradzić. Nawilżać nos woda morska, pstrykać w bok nosa, nie w stronę przegrody. A ja nawet sprayu się bałam używać. I efekt był taki, że dwa tygodnie smarkalsm regularnie i nic a nic krwi nie leciało 😁 Nareszcie trafiłam na kogoś kto mógł mi pomóc, bo inni mówili, że to taki nos i nic się z tym nie zrobi. I że często smarkac nawet jak krew leci. A kiedyś tak się posłuchałam to na pogotowie rodzice mnie wieźli, bo ileś tam czasu nie dało się zatamować krwi. A nos jak taki suchy to źle, tak mi powiedziała teraz ta nowa pani doktor.
Nareszcie fajnie ciepło, bardzo dużo prac na ogrodzie ostatnio zrobiłam. Musiałam właściwie nadrobić poprzedni rok i zrobić to co bieżące. Psychicznie czuje się o wiele lepiej. Zaczynam powoli wierzyć w siebie, nie przejmować się byle pierdołami. Sprzątanie też mam gdzieś. Jak jest czas i chęć to raz dwa wszystko zrobię a jak nie to niech sobie będzie nie ułożone, nie zamiecione, itd. Przecież świat się od tego nie zawali! Dzieci mi rosną, muszę się na nich skupić. Pobawić, porozmawiać, pośmiać a nie chodzić spięta i nerwowa.
Kupilam sobie ostatnio fajne spodnie i bluzki w moim obecnym rozmiarze. Od razu uśmiech mi powrócił, bo wyglądam o niebo lepiej. Poprzednie spodnie już były tak starte i tak zużyte, że jak na nie patrzę to wstyd mi. Ale co najważniejsze te spodnie były mi już za duże!😁 I mam w szafie takie super spodnie, których nie nosiłam już od dawna i jeszcze trochę i w nie wejdę😁
A ostatnio była wywiadówka i ubrałam białą bluzkę, która według mnie takiej grubasce nie wypada nosić. Do tego szpilki i czarne materiałowe spodnie z guzikami. Mąż aż zaniemówił, córki patrzyły bez słowa 😁 ale mi było przyjemnie 🤗 Mąż powiedział, że nie mam się czego wstydzić i po co chowam te ubrania.
Chce zmienić się raz na zawsze. Jem właściwie wszystko, ale mniej i staram się więcej warzyw, więcej urozmaiceń, nowości, mniej smażonego i jakoś to idzie🙂 do kawy jem słodkie 2 razy dziennie. Przeszło mi dzisiaj przez myśl, żeby zrobić sobie wyzwanie i nie jeść słodyczy przez tydzień. Czy wytrzymam... Kupię sobie tylko takiego pysznego warstwowego loda w kubeczku i na drugi dzień odstawie na tydzień słodycze. Może się uda😁
Życzę miłego dnia!
fit_gocha
5 maja 2022, 09:52Też mam takie wytarte spodnie i je nadal noszę, te lepsze jeszcE trochę przyciasne to czekają w szafie:)
dorotka27k
4 maja 2022, 14:10trafiłaś na dobrego lekarza cieszę się że Ci pomógł;) pozytywny wpis ...pogoda działa na wszystkich korzystnie;) pozdrawiam;)