Waga do góry. Znowu... Ale w te Święta naprawdę dużo zjadłam. Az mi niedobrze, ciągle mi się odbija. Na obiad zrobiłam zupę owocową z czereśni i jagód. Ale pyszna odmiana! W związku z kolejnym przytyciem od dzisiaj przez miesiąc wprowadzam karę. Zero gazowanych napoi i kupnych soków. Tylko woda, herbata, ewentualnie kompot domowy. Właściwie to taka kara leciutka, bo ja takich rzeczy nie pije. Czasami tylko mnie najdzie. Kolejny brak spadku, kolejna kara. Też jakąś lekka, jeszcze nie wiem, bo zakładam, że schudne!
Planuje zakup nowego rowerka. Znalazłam fajny spinningowy, tylko czy to dobry pomysł to nie wiem... Muszę poczytać. Ale przyznam szczerze, że trochę się na niego nakręciłam!😂
Ostatnio strasznie się pocę. Moim zdaniem jest to konsekwencja dodatkowych kilogramów. Muszę też kupić jakiś zestaw witamin.
Zrobilam sobie taką ,,trzymaczke" do książki do rowerka i teraz mogę jeździć i czytać.
Dzisiaj też ładnie ułożyłam sobie włosy, a wczoraj zrobiłam hennę i regulacje brwi i maseczkę, peeling. Takie domowe spa.
Janzja
7 kwietnia 2021, 16:47Domowe spa najlepsze :). Mi się udało odzwyczaić od soków (jak wyczytałam, że lepsze całe owoce), a słodkie gazowane okazało się, że jak wypiję wodę gazowaną to organizm tak samo zadowolony. Czasem mam chętkę, ale to naprawdę drobne ilości typu mała puszka czegoś na miesiąc średnio.
Gacaz
6 kwietnia 2021, 19:40Najtrudniejszy pierwszy krok.
CzarnaNatka
6 kwietnia 2021, 20:25Dokładnie.