Zazdroszczę Wam, że się nudzicie. Ja cały czas mam coś do zrobienia. Pokój dziewczynej skończony, ale została sypialnia i garderoba. Od dzisiaj kładziemy panele i potem przenosimy się. Już jestem przerażona. Meble wyczyścić, ubrania poukładać, sprawdzić co do wyrzucenia. Chcieliśmy od razu salon zrobic, ale znowu zapaliła mi się lampka paniki... Taka finansowa. No bo koronawirus, bo co jak coś innego będzie ważniejsze, itd... Od czasu akcji z tymi czubami nie umiem spokojnie myśleć o pieniądzach. Teraz nasza sytuacja jest bardzo dobra już od dłuższego czasu ale... Nie umiem się przestawić... I chyba nie nauczę się już tego, że nie trzeba martwić się o pieniądze... Męczy mnie to od środka. Ostatnio miałam straszną migrene, bo pół nocy nie spałam i myślałam o wszystkim. Mąż ciągle mówi, że co ja się przejmuje, że jesteśmy u siebie, że nikt nie ma prawa nam nic zabrać.
A co do diety to niby ok, czasami coś bardziej kalorycznego wpadnie. Ale ćwiczeń za mało. Jeżdżę na rowerku, ale treningi były dla mnie o wiele lepszą opcją. Synek znowu nie chce spać w dzień a jak już zaśnie to mąż przyjeżdża, jemy obiad a po obiedzie budzi się. Piję o wiele za mało wody, bo zapominam. Chyba ustawie sobie budziki z przypomnieniem. Mało o siebie dbam i zle mi z tym. Może dzisiaj chociaż maseczka na twarz. Smutno mi patrzeć na siebie taką wymeczona...
agazur57
3 kwietnia 2020, 12:21Ja się nie nudzę- mam jeszcze więcej pracy niż normalnie w pracy. Zazdroszczę tym, co mają luźniej
Gacaz
3 kwietnia 2020, 10:07Wszystkich nerwy zjadają, a praca to dobry sposób, żeby nie myśleć i sprzyja odchudzaniu lepiej niż kanapa.
CzarnaNatka
3 kwietnia 2020, 10:11Tak, to prawda. Chyba moje narzekania wynikają z braku czasu dla siebie.