ostatnio się zważyłam i mimo że trzymałam się diety ( tak w 80%) i ćwiczyłam z 5/6 razy w tyg. to waga wzrosłą do 60 kg ;/
Mam nadzieję, że to mięśnie :)
Ostatnio nabrałam ochoty do słodyczy, brakuje mi ich, ale tak czy siak, nie kupuje batoników ani czekolad. Jedynie czasem poczęstuję się kostką czy dwoma :) Uwielbiam orzeszki, ale wiem, że są bardzo kaloryczne, więc JE też POWINNAM ograniczyć :C Przynajmniej są zdrowe :P
wyzwanie od 2 dni ( z Chodakowską) idzie spoko :), jak na razie nie mam na koncie dużych grzeszków i sumienie ćwiczę. Poprawiam ewentualne niedopatrzenia w mojej diecie i może kiedyś całkowicie je wyeliminuję.
Słyszałam o diecie, która polega na tym, że wybieramy 2 dni w tygodniu (nie 1 po 2) i jemy wtedy tylko 2 posiłki, które liczą 500/600 kcal ( nazwano ją chyba "5:2") Może kiedyś wypróbuję, słyszał ktoś coś o niej?