Witajcie ;)
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale pojawił się nieoczekiwany wypad na długi weekend na żagle ;)
Ale od początku.
Środa i czwartek pod względem dietowym idealnie. Byłam bardzo zadowolona, że daje rade, że nie rzucam się na jedzenie, a dodatkowo waga mi to wynagradzała.
No ale w piątek pojechałam z moim ukochanym na żagle, gdzie był już mój brat i bratowa. A tam niestety sie zaczęło. Drineczki, ciasteczka, piweczko, chipsiki itd. Jednym słowem MASAKRA. Później zostałam na łódce sama z Tomkiem i nakręciliśmy krótki filmik. Na lustrzance wyglądałam w miare spoko, ale jak przed chwilą zgrałam film na komputer to sie załamałam. Tłuszcz, tłuszcz, wszędzie tłuszcz. I to jest właśnie nowa motywacja. Nie chce wyglądać jak świnia. Jak każda kobieta, chcę czuć się seksownie, wyglądać szczupło i nie wstydzić się swojego ciała. Dlatego zabieram się znowu za siebie i walczę dalej o super ciało ;)
Dziś od rana znowu dieta i teraz sie zastanawiam, czy iść pobiegać, czy jednak wybrać ćwiczenia w domu, ponieważ jest duży wiatr, a nie chce zachorować. A już i tak jestem przewiana od weekendu na żaglach. ;)
Miłego dnia ;)
CukrowyGrubasek
MissChloe.
20 sierpnia 2014, 11:33Powodzenia! ; )