Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czekolada :D


dziś skusiłam się na tafelkę czekolady :P ale tylko jedną i wszystko przez mojego brata bo jak zwykle przyniósł mi do pokoju bo sam zjadł połowę :D na pocieszenie dodam ze była gorzka i tak dawno nie jadlam czekolady że smakowała niebiańsko :D  
Jak obiecałam wczoraj pohulałam na hoopie :D ponad pół godzinki  i mam zamiar pięknie wyćwiczyć swój brzuszek :D do tego pozwoliłam sobie na chwilę luksusu zrobiłam peeling moim udkom  :P wklepałam balsamik  i jest świetnie :D 
Dziś dostałam maila z informacją że moja przesyłka z preparatem zwalczającym cellulit juz jest w drodze :D Super! będzie kolejny powód do motywacji :D codzienny masaż i nakładanie preparatu :D wszystko by wysmuklić moje biodra, uda ::D ach marzą mi się piękne zgrabne nogi :D oj wiem że ciężko jest wypracować dolną partię ciała jeśli są skłonności do odkładania się wszystkeigo na biodrach i nogach. Mam masywne nogi i może nigdy nie będą one szczupłe jak bym chciała ale mogą być szczuplejsze i zgrabniejsze niż są obecnie i to już jest wystarczający cel by do niego dążyć :) 
dziś zrobiłam zestaw ćwiczonek na wysmuklenie łydek, będę go robić co dwa albo 3 dni ( nie chcę rozbudować mięśni) 
ćwiczonka o te: 
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=7I-c-yw5ZrQ 
całkiem przyjemne  jeszcze muszę coś znaleźć na odchudzenie mojego dużego tyłeczka ;D hehehe 
Dieta oprócz tej tafelki czekolady zachowana, piję dużo wody mineralnej i moje ostatnie odkrycie 

Dwa w jednym :D świetnie nawadnia organizm i do tego zawiera magnez ktory jest mi bardzo potrzebny ze względu na stresy w życiu które doświadczam :D uspokaja moje zszargane nerwy ;D i myślę przez to nie jem tyle ( jak wiadomo w stresie zajadamy więcej) 

No to jak zwykle jak zaczynam pisać to woła mamuśka, ech i jak zwykle z pretensjami. Czy Wy też macie ciągle konflikty z matkami ?  Szczerze mówiąc moja mamuśka to dość ciężki charakter, typ autorytarny, narzekający i tzw troublemaker. Nic jej nigdy nie pasuje, wszystko robię źle, wszystkie jej nieszczęścia w życiu spowodowane są tym że dzieci miała, dzieciom się poświęciła, a one niewdzięczne, złe. Kiedyś słuchałam ciekawej audycji. Ktoś mówił że matki które "poświęcają" się  czynią to w akcie egoizmu, tak dla dzieci wymagają później od nich całkowitego posłuszeństwa, wszystko musi być poźniej wykonane tak jak one sobie życzą ale każde dziecko w którymś momencie  chce podejmować swoje decyzje mieć własne zdanie.  a wtedy "poświęcająca się" matka ma pretensje, żale bo jak można ona tyle zrobiła taka dobra była a dziecko niewdzięczne złe wredne. Taka właśnie jest moja matka do tego świetna manipulatorka. wjeżdza na sumienie (jest chora, niepełnosprawna) płaczem krzykiem wymusza wszystko i nie można jej odmówić. Jest niczym rozkapryszone dziecko albo i gorzej bo dziecko jeszcze da sie wychować i doprowadzić do porządku a ona ma "swoją mądrość" 
A ja czasami mam dość wszstkiego, dość tych narzekań, przesiąkam złymi emocjami, stresem i przestaje mi zależeć na czymkowliek. Bo ileż można znieść wyzwisk i narzekań, ileż mozna słyszeć złorzeczeń i obdzierania z godności. to nie jest przyjemne słyszeć że jest się "tępym, bezwartościowym człowiekiem" no cóż takie życie....
tym razem się nie załamię i będę twardo obstawała przy diecie, chcę schudnąć i udowodnić sobie że umiem być systematyczna, umiem osiągać cele, umiem realizować plan. Chcę czuć się dobrze, być pewną siebie osobą, którą można szanować, podziwiać a nawet kochać.  Chcę wierzyć w siebie i kochać siebie. 
Bo mam do tego prawo! 
  • Muireann

    Muireann

    8 maja 2012, 21:41

    Moja mama jest za to typem non stop narzekającym na cały świat. potrafi ględzić dosłownie na wszystko i bez przerwy:) ale już do tego przywykłam. Czuć od twojego pamiętnika taką pozytywną energię! Powodzenia życzę w walce z tłuszczykiem (szczególnie tym na udach:)).

  • Hippek

    Hippek

    8 maja 2012, 21:30

    Mam podobnie z moją mamą - władcza i uparta jak osioł. Nawte teraz, gdy widujemy się tylko od czasu do czasu potrafi próbować wymuszać swoje racje. Wiem, że stara się i walczy z tym, ale bywa różnie i czasem muszę ją stopować, by się nie rozpędzała, bo jak wiemy dobrymi chęciami... Nie poddawaj się. Masz prawo czuć się piękną :) Powodzenia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.