Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mea culpa


No i znów zgrzeszyłam :( W niedzielę :( byłam w szkole wygłodniałam za bardzo i wieczorem zjadłam przez to niebotyczne ilości czekolady :( I co ja mam z sobą zrobić ? mea  culpa mea maxima culpa ech. Ale w poniedziałkowe sumienie było dość dotkliwe :) przynajmniej wczorajsze i dzisiejsze posiłki spożyłam w bardziej racjonalny sposób. Wczoraj znów ćwiczyłam dobrą godNo i znów zgrzeszyłam :( W niedzielę :( byłam w szkole wygłodniałam za bardzo i wieczorem zjadłam przez to niebotyczne ilości czekolady :( I co ja mam z sobą zrobić ? mea  culpa mea maxima culpa ech. Ale w poniedziałkowe sumienie było dość dotkliwe :) przynajmniej wczorajsze i dzisiejsze posiłki spożyłam w bardziej racjonalny sposób. Wczoraj znów ćwiczyłam dobrą godzinkę moich ulubionych ćwiczonek ale muszę stwierdzić, że nie da się tak dzień w dzień ćwiczyć(przynajmniej ja teraz nie mogę) po pierwsze mięśnie muszą mieć przynajmniej dzień odpoczynku (gdzieś kiedyś dawno czytałam nawet o tym że mięśnie nie budują się jeśli są ciągle przepracowywane) po drugie dodatkowo często chodzę w glanach a one bardzo obciążają stawy ;/ Wczoraj wieczorem tak mi sie prawe kolano przyblokowało że nie mogłam zgiąć, bolało że hej :( No to tak dziś jeszcze lekka kolacja przed 18 i będzie git ;) 
Nie ważę się póki co ani nie mierzę, zrobię to za tydzień dla porównania. Jedna zabawna rzecz, bo ja zawsze robię się pyzata na buzi :) jak sobie pozwolę to najwcześniej zaokrągla mi się buzia i najpóźniej z niej tracę. teraz też ja taka okrąglutka na twarzy ;/ ale za to zauważyłam że dłonie mi schudły hehe  ale przecież nie chciałam mieć kościstych palców :P Chyba za dużo robię rękami i za mało mówię :P trzeba się bardziej uspołecznić  w realu żeby mieć z kim dużo gadać :D wtedy i twarz wysmukleje :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.