Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pomiary i zdjęcie 29.06.2012


0,3kg do przodu, choć w obwodach jednak mniej. Mimo wszystko kompletnie mnie to nie satysfakcjonuje. Z drugiej strony tydzień temu w piątek było 58,1kg, a dwa dni później 57,5kg. Może za dwa dni w takim razie waga zbliży się bardziej do 57kg. Napisali, że to może być kwestia zbyt intensywnych ćwiczeń albo zatrzymania wody. Biorąc pod uwagę, że od porodu nie dostałam jeszcze miesiączki, woda pewnie jakoś tam jest zatrzymana. Z ćwiczeniami też możliwe, bo ćwiczę codziennie. Ech. Sama nie wiem.
Trzymajcie kciuki, żeby zaczęła wreszcie jakoś lecieć w dół ta moja cholerna waga...

No i zdjęcie porównawcze. Chyba nie ma różnicy... ;/
  • maggi764

    maggi764

    30 czerwca 2012, 01:35

    Ja po ciazy to do dzisiaj nie moge dojsc do siebie (3,5 r) a i przed ciaza , jak mam byc szczera szalu nie bylo. Po rzuceniu papierosow i ustabilizowaniu zycia emocjonalno-uczuciowego - bylo mi tak dobrze i blogo ze z 60 dochramalam sie 70 z hakiem .. duzym hakiem .. i tak balansuje .. 6 nie widzialam latami. Wiec usmiechnij sie bo u ciebie nie jest zle - jest dobrze ! ale nie kazdy jest takim szczesciarzem ...;-) ja problemy z okragloscia mialam zawsze i zawsze z nimi walczylam. Aprops , sliczny ten twoj maly Bąbelek :-) Co do jedzenia ...ja gotuje na 3 gary - Marysia je swoje bo nie je miesa wiec musze wymyslacv cuda na kiju zeby jadla wartosciowo - maz i reszta cos innego .. ja zazwyczaj cos innego ,..skaranie boskie .. pozdrawiam ;-) x

  • lillyyyy

    lillyyyy

    29 czerwca 2012, 17:07

    moim zdaniem wcale nie jest zle :) brzuszek calkiem fajnie wyglada ,tylko cwiczyc nozki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.