Zaczęłam obsesyjnie liczyć kalorie i wydaje mi się cały czas, że jem za dużo i obcinam je dalej... A widzę, że nie powinnam, wystają mi żebra i nogi wysmukliły się, ale w chory sposób-mam krótkie spodenki, które lekko opinały się przed wyjazdem, teraz bez problemu zdejmuję je bez rozpinania, a moje jeansy zsuwają się przy chodzeniu, muszę je cały czas poprawiać(dobrze, że noszę je pod uniformem więc tego nie widać). To wszystko przez ogrom tego niezdrowego jedzenia, nie mam wyboru, więc wolę NIE ZJEŚĆ niż napchać się czymś tłustym lub słodkim. Dzisiaj zjadłam tylko 740 kcal, a po kolacji bedzie max 1000 jak nie mniej. Nie mam siły do pracy. Muszę pojechać do miasta i kupić cokolwiek do jedzenia, bo się zwyczajnie zagłodzę, ale chcę oszczędzić trochę pieniędzy, żeby mieć dolary po powrocie do Polski. I tak źle i tak niedobrze.. Nie chciałam przytyć, ale również nie chciałam wyglądać jak kościotrup bez życia a dwa następne miesiące mogą kompletnie mnie zrujnować.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
26 lipca 2015, 04:17to poczatki zaburzen,bardzo powazna choroba :( radze ci jak najwczesniej zmienic podejscie do diety albo udac sie do lekarza.Ja porzez to cholerstwo wpadlam w anoreksje i ok 3 lat wycietych z mojego zyciorysu :( nie warto wpadac w to bagno!Jestes mlodziutka powinnas cieszyc sie zyciem,jadac wszystko ale z umiarem i min.1700-1800kcal bo inaczej sobie rozwalisz metabolizm i stracisz zdrowie
constimia
26 lipca 2015, 05:10Bardzo tego nie chcę. Wiem, że powinnam więcej jeść, ale jak widzę wszystkich, że jedzą te tłuste burgery, bekon, frytki i chipsy i wyglądają jak wyglądają to odechciewa mi się po prostu. Jak wyżej, jem same warzywa, owoce, serek wiejski na śniadanie(ale po nim moja cera się buntuje jak zauważyłam) i chleb, ale nie ten tostowy shit z cukrem na pierwszym miejscu. Myślałam o włączeniu do diety orzechów na śniadanie lub bakalii, żeby podnieść kaloryczność posiłku, myślisz, że to dobry pomysł?
angelisia69
26 lipca 2015, 05:57tak dobry pomysl,ale zlozone wegle to podstawa!!Platki owsiane,kasze,ryz,makarony tego nie mozesz unikac!Same tluszcze nie dadza ci energii ani witamin.Bardzo dobrze ze odrzucaja cie fast-foody i inne swinstwa.Ale nie popadaj w skrajnosc,wszystko jest dla ludzi.
constimia
26 lipca 2015, 06:13Dziękuję bardzo za rady :) właśnie z tym popadaniem w skrajności mam problem.. Ale sprobuję dostosować swoją dietę do tego, co powiedziałaś.
karaluszyca
26 lipca 2015, 01:28Rozwalisz sobie metabolizm. Jedz, przecież da się wybrać coś zdrowego i rozsądnie kalorycznego.
constimia
26 lipca 2015, 02:42właśnie wiem, że to rozwali metabolizm.. Jem cały czas owoce, warzywa, trochę chleba, ale mleka nie mogę jeść na śniadanie, bo mam alergię. Myślałam czy nie wprowadzić czwartego posiłku do jadłospisu, tak koło 20(dinner mam o 17). Spać idę zawsze przed 24, myślisz, że to dobry pomysł?