Cześć dziewczynki!
Waga już pokazuje jakieś efekty mojej pracy, 0,5 kg mniej! Tak się cieszę! Oby się tylko zbyt szybko nie poddać i dodać bardziej solidną porcję ćwiczeń. Jednak usycham z tęsknoty za Lubym. Żeby tylko o tym nie myśleć umówiłam się dziś z przyjaciółką, sprawiłam sobie nową bransoletkę, ot tak, dla polepszenia nastroju. Przejedzonych dziś kcal naliczyłam około 1600, nie jest źle. Poćwiczę jeszcze wieczorem z Mel B dolne partie ciała i pewnie troszkę zbędnych kalorii spalę. Do mojego wyjazdu, tj 13.03 chce zrzucić chociaż te 2 nieszczęsne kilogramy, a co najważniejsze, do wakacji muszę być laska! Marzy mi się śliczne bikini, w którym nie będę musiała wstydzić się fałdek i boczków, ale aby też nie przesadzić, żeby TŻ nie marudził że brak mu kochanego ciałka do przytulania.
Powodzonka w odchudzaniu!
Colorfull
kobiecymokiem93
4 marca 2014, 20:40Gratuluje pierwszych efektów i powodzenia w dalszej walce! :)