Kolejny dzień, Święta takie sobie, nie lubię ich ale co poradzić, muszę je obchodzić i siedzieć z rodziną przy stole.
Jeśli chodzi o odchudzanie to jestem niemotą.
Zastanawiałam się sama nad sobą, jak się odchudzić, jaką dietę zastosować aby przyniosła efekty. Stosowałam w swoim życiu różne metody, Pierwsze w wieku piętnastu lat, efekt był ale jojo też. Gdy zaczynałam studia miałam na wadze ok. 77 kg i wyglądałam o dziwo nawet szczupło, dzisiaj mam 101 i im bardziej się staram tym jest gorzej. Gdy na studiach waga zaczęła wracać, to tak usilnie kombinowała jak by tu schudnąć, że tylko bardziej tyłam. Lipa całkowita.
W czwartek siedziałam sobie w pokoju, patrzę a tam leży gazeta o pięknym tytule DIETY, myślę sobie, tak kolejne bzdury o cudach w odchudzaniu. Ale tak siedząc cały czas zerkałam na tę gazetę, myślę sobie może poczytam chociaż może lepiej nie bo sobie narobię nadziei.
Ale jednak nie wytrzymałam i się skusiłam, otwieram, czytam i myślę: żadna nowość, aż tu nagle artykuł DIETA 50/50. A to co? Czytam, a było to mniej więcej tak:
Dieta 50/50, czyli bądź szczupła na 100%
Na czym polega dieta 50 na 50, że tak szybko i skutecznie działa? Jesteś krótkodystansowcem i już w drugim dniu diety poddajesz się swoim słabościom? Jeśli tak, ta dieta jest stworzona dla Ciebie! Zapoznaj się za szczegółami diety 50/50 i odchudzaj się co drugi dzień z powalającymi efektami!
Dieta co drugi dzień, czyli dieta 50 na 50 została stworzona i wypróbowana przez amerykańskiego chirurga plastycznego B. Johnsona. Postanowił na własnej skórze sprawdzić, czy faktycznie wystarczy co drugi dzień stosować dietę, aby osiągnąć wymarzone rezultaty. Dzięki diecie 50/50 schudł aż 16 kilogramów w 2 miesiące! Takie efekty usatysfakcjonowałyby najbardziej wymagające klientki klubów fitness i poradni dietetycznych!
Sekrety skuteczności diety 50 na 50
Co sprawiło, że dieta 50/50 okazała się tak skuteczna? Zapewne to, że nie trzeba wreszcie z utęsknieniem patrzeć na wskazówkę wagi i datę w kalendarzu. W wszystko to w oczekiwaniu nadejścia dnia, w którym będziemy mogły sięgnąć po nasze ulubione przysmaki i łakocie. Dzięki diecie 50 na 50 możesz co drugi dzień diety powracać do swoich ulubionych przekąsek. Waga i tak będzie cały czas spadać!
Up days vs down days
Dni, które charakteryzują się okrojoną dawką kalorii i koniecznością zrezygnowania z niezdrowych przekąsek nazwane zostały przez twórcę diety down days. W te dni diety 50 na 50 Twoja dzienna dawka kalorii powinna wynosić około 1/3 Twojego dziennego zapotrzebowania na kalorie. Czyli, jeśli Twoja dzienna dawka kalorii winna wynosić 2500 kcal, w down days możesz pozwolić sobie na skonsumowanie do 800 kcal. Radzę ponadto nie schodzić niżej, aniżeli 700 kcal dziennie.
W tzw. up days możesz wreszcie pozwolić sobie na odrobinę rozpusty dla podniebienia i zasmakować czekolady, schabowego lub wszystkiego tego, co Twój brzuch lubi najbardziej. Pamiętaj jednak, że nawet w up days należy trzymać swoje zapędy kulinarne na wodzy i nie objadać się bez opamiętania! Staraj zmieścić się w przedziałach Twojego dziennego zapotrzebowania kalorycznego aby osiągnąć oczekiwane rezultaty. Nie martw się! Dieta 50 na 50 jest o niebo łatwiejsza od innych diet!
Dlaczego dieta 50/50 jest skuteczna?
Jak udowodnili naukowcy, dzięki diecie 50 na 50 możesz bez specjalnych ograniczeń i wyrzeczeń schudnąć około 4-8 kilogramów na miesiąc. Wszystko dzięki temu, że dieta ta aktywuje gen SIRT1, który odpowiada za zwiększony metabolizm i usunięcie nadmiaru tłuszczu z komórek tłuszczowych, przez co chudniemy w oczach. Badania dowiodły, że komórki tłuszczowe po miesiącu stosowania diety 50 na 50 zmniejszyły swoją objętość o 40%. Oprócz aktywacji genu SIRT1 następuje również dezaktywacja genu PPAR gamma ? genu otyłości.
Oczywiście, tak jak w przypadku innych diet, występuje ryzyko wystąpienia efektu jo-jo, w przypadku nagłego powrócenia do swoich dawnych i niezdrowych przyzwyczajeń. Jeśli jednak podejdziemy do tej diety z rozwagą i odpowiednią wiedzą nie należy specjalnie martwić się o nagły przyrost wagi. Dlaczego? Ponieważ niczego szczególnego w diecie 50 na 50 nie musiałyśmy sobie odmawiać!
Przeczytałam i tak myślę o tym od kilku dni, bo każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby inny umysł.
Stosowałam w swoim życiu różne diety m.in. MŻ ? spoko dla kogoś, kto potrafi być zdyscyplinowany i na widok jedzenia umie powiedzieć nie! Ja niestety nie zawsze, w dietach tego typu zawsze mam problem żeby wytrzymać. Liczę za ile dni osiągnę sukces, liczę kalorię i ciągle myślę o jedzeniu. Kolejną dieta była Kopenhaska ? cud, który miała sprawić, że już nigdy nie będę gruba, jeden z popularniejszych cudów odchudzania zaraz obok osławionego doktora Dukana, którego też stosowałam. Diety kopenhaskiej nie wytrzymałam do końca, z powodu bólu żołądka, jaki mi zafundowała ta dieta, schudłam na niej może 3 kg, a na dukanie wytrzymałam dwa tygodnie, ale też nie odpuściłam bo miałam takie zawroty głowy, że momentami czułam się jak na karuzeli.
Kiedy zaczynam kolejny raz zazwyczaj wytrzymuję góra kilka dni po czym skuszę się na coś i po diecie, wyrzuty sumienia i frustracja.
Ale gdy myślę o diecie 50/50 czuje, że to może być dla kogoś takiego jak ja. Oczywiście odezwą się zaraz głosy krytyki, że rozwalę metabolizm, że po dniu chudym na pewno będę się obżerać itd.
Dla mnie ta dieta wydaję się dobra, ktoś mógłby powiedzieć, że nie na całe życie ale prawda jest taka, że nie da się raz schudnąć i już wszystko jest pięknie można znowu się bezkarnie objadać. Niestety tak nie jest, efekt jojo depcze po piętach każdej z nas, każdego dnia. Czy nie jest tak, że jak schudniemy to i tak musimy się pilnować i tak po dniu spożywania większej ilości kalorii robimy sobie dzień chudy jak w diecie 50/50, czy w pewnym sensie wiele z nas nieświadomie ją stosuje.
Szukałam w necie osób stosujących tą dieta i oto cytat z forum vitali:
?Ja jestem na tej diecie. Już kiedyś byłam, ale musiałam przerwać (nie, nie musiałam, ale miałam problemy rodzinne i przyszło załamanie, więc dieta poleciaaaaaała) - jednak świetnie działała. Przez pierwsze dwa tygodnie jest trudno, bo organizm się przestawia na cykl 48godzinny. System jest świetny dla osób takich jak ja, które mają słabą wolę. W dzień chudy spożywam ok. 500 kcal, w tłusty, niczego sobie nie odmawiając, oscyluję ok. 2000 kcal, wychodzi więc na to, że jestem na diecie 1250 kcal ;) I to działa. Dzięki takiemu systemowi metabolizm nie maleje, więc w dni chude naprawdę intensywnie spalane są tłuszcze (widać to po wadze), a dzień tłusty jest po to, żeby ten poziom utrzymać. Efekt jest taki, że po dniu chudym widać spadek na wadze, po tłustym albo spadek jest minimalny, albo go nie ma, ale jeszcze nie miałam takiej sytuacji, żeby mi coś podskoczyło.
Podsumowując - dla mnie jedyna taka dieta.?
Jak widać daje efekty.
Myślałam aby zrobić to tak:
Przez pierwsze dwa tygodnie w dni chude jeść ok. 800 kcal ? warzywa, owoce, chudy nabiał, dużo wody i herbatek
W dni normalne jeść ok. 1800 kcal ? wszystko z umiarem czyli to co zdrowe np. warzywa, kasze, mięso chude, owoce, nabiał oraz to na co mam ochotę tzn. jeżeli mnie najdzie ochota na pączka to zjem go w dzień normalny wliczając do limitu kalorycznego ale nie będę miała tej frustracji, że w ogóle nie mogę jeść słodyczy bo jestem na diecie.
Do ćwiczeń też nie mam zapału ale starałabym się ćwiczyć w te dni normalne kiedy więcej jem, i znowu uniknęłabym frustracji i złości na samą siebie, że miałam ćwiczyć codzienne a tego nie robię.
Znalazłam też na forum vitalii takie zdanie:
?Robiono badania na myszach, które wykazały, że myszy, które dostawały jedzenie co drugi dzień były szczuplejsze i zdrowsze, niż myszy, które dostawały jedzenie codziennie.
Naukowiec prowadzący badania zastosował tą metodę na sobie i schudł 15 kg nie wracając do poprzedniej wagi.?
Wymieniłam korespondencję z osoba, która to napisała i potwierdziła, że bliska jej osoba na tej diecie schudła 10 kg.
Więc cały czas myślę o tej diecie i chyba się skuszę i zastosuję, myślę, że to jest dieta dla kogoś o tak słabej silnej woli jak ja.
AnitaP..
27 lipca 2016, 16:02Ja jestem na tej diecie kilka dni, tzn 3 . W dni chude niejem nic. Mam za sobą właśnie 2 dni chude i jeden tłusty. Efekty sprawdze w sobotę ;)
lachnaa
1 kwietnia 2013, 13:17nigdy nie słyszałam o tej diecie ale brzmi zachęcająco, nie zaszkodzi spróbować ;>