Niestety zajadanie stresu odbiło się powrotem kilogramów.
Jak się rano zważyłam to myślałam, że zemdleję.
Ogarniam się właśnie i tak sobie myślę, że muszę pisać codziennie, tylko tak się pilnuję.
Przeczytałam książkę Doroty Saneckiej "Dlaczego chcesz być gruba" - bardzo dobra książka.
Podobało mi się szczególnie jedno zdanie
"Nie łudź się - nie jesteś silna wobec jedzenia i nigdy nie będziesz".
To zdanie dało mi do myślenia, że wiele razy walczyłam sama ze sobą, myśląc np. idę na imprezę ale nic nie zjem, no może troszeczkę - a potem jak było? Wielkie obżarstwo - żołądek jak worek bez dna.
Ta książka uświadomiła mi jak wiele złego w naszym życiu mogą wyrządzić niewypowiedziane przez nas emocje. Ja je zajadałam, nawet ostatnio, przygotowywałam się do testu kwalifikacyjnego i pierwsza myśl po tym jak dostałam telefon z informacją kiedy jest test - to, muszę coś zjeść.
Czasami jak zacznę jeść to nie mogę skończyć. W książce było napisane, że każdy kęs jedzenia, który wkładamy do ust to nasz wybór. Jednak nie mam silnej woli wobec jedzenia i według autorki powinna zrobić kilka rzeczy m.in.
- przygotować plan odchudzania,
- zrobić listę produktów, których nie mogę jeść i nie chcę,
- nauczyć się odmawiać jedzenia a przede wszystkim znaleźć inny sposób radzenia sobie z emocjami.
Książkę polecam, warta przeczytania.
Jeśli chodzi o odchudzanie to chcę się ogarnąć i zaczęłam od rana, jedząc na śniadanie owsiankę.
Jestem pozytywnie nastawiona, trzeba się zmienić dla siebie i tylko dla siebie.
A jeszcze mi się coś przypomniało, obejrzałam taki film dokumentalny pt. "Recepta z epoki kamienia łupanego" - uważam, że była bardzo ciekawy a nawet inspirujący jeśli chodzi o zdrowe odżywianie.
O tym co zjadłam, jak ćwiczyłam itp napiszę wieczorem.
Jak się rano zważyłam to myślałam, że zemdleję.
Ogarniam się właśnie i tak sobie myślę, że muszę pisać codziennie, tylko tak się pilnuję.
Przeczytałam książkę Doroty Saneckiej "Dlaczego chcesz być gruba" - bardzo dobra książka.
Podobało mi się szczególnie jedno zdanie
"Nie łudź się - nie jesteś silna wobec jedzenia i nigdy nie będziesz".
To zdanie dało mi do myślenia, że wiele razy walczyłam sama ze sobą, myśląc np. idę na imprezę ale nic nie zjem, no może troszeczkę - a potem jak było? Wielkie obżarstwo - żołądek jak worek bez dna.
Ta książka uświadomiła mi jak wiele złego w naszym życiu mogą wyrządzić niewypowiedziane przez nas emocje. Ja je zajadałam, nawet ostatnio, przygotowywałam się do testu kwalifikacyjnego i pierwsza myśl po tym jak dostałam telefon z informacją kiedy jest test - to, muszę coś zjeść.
Czasami jak zacznę jeść to nie mogę skończyć. W książce było napisane, że każdy kęs jedzenia, który wkładamy do ust to nasz wybór. Jednak nie mam silnej woli wobec jedzenia i według autorki powinna zrobić kilka rzeczy m.in.
- przygotować plan odchudzania,
- zrobić listę produktów, których nie mogę jeść i nie chcę,
- nauczyć się odmawiać jedzenia a przede wszystkim znaleźć inny sposób radzenia sobie z emocjami.
Książkę polecam, warta przeczytania.
Jeśli chodzi o odchudzanie to chcę się ogarnąć i zaczęłam od rana, jedząc na śniadanie owsiankę.
Jestem pozytywnie nastawiona, trzeba się zmienić dla siebie i tylko dla siebie.
A jeszcze mi się coś przypomniało, obejrzałam taki film dokumentalny pt. "Recepta z epoki kamienia łupanego" - uważam, że była bardzo ciekawy a nawet inspirujący jeśli chodzi o zdrowe odżywianie.
O tym co zjadłam, jak ćwiczyłam itp napiszę wieczorem.