Kolejny dzień i kolejna życiowa górka do pokonania!
Czasem myślę, że tylko ja mam wiecznie pod górkę, jak nie problemy ze sobą tak problemy życiowe, chwile załamania chwile rozczarowania jednak zawsze gdzieś na końcu mety przychodzi chwila triumfowania … jednak nie tym razem :(
Nie dość, że wszystko miało się ułożyć fantastycznie i na glanc tak tym razem wszystko jest nie tak …. A mówiono mi ten rok będzie lepszy …u mnie wcale lepiej się nie zaczął!
No dobra czasem kop w dupkę i upadek dają nam wiele siły … tak, tak wzięłam się za siebie! Chudnę! dziś kolejny kilogram za mną, aż sama nie daje wiary w to, że chudnę jak szalona to nie prawdopodobne a jednak…. Tylko tym razem żołądek mam skurczony! boli z tym nielubianym przeze mnie uczuciem. Do tego nieprzespane noce i stres. Na koniec brakuje by plamy z nerwów wyskoczyły mi na buzi ahhhh uwielbiam Cię życie!
Czy wiecie, że stres wcale nie ułatwia diety, bo zamiast jeść organizm a raczej nasze samopoczucie odmawia nam chęci spożywania posiłków a sama chęć zmuszania się nie jest zbyt przyjemna. Ja tak właśnie mam! Powinnam zjeść syte śniadanie a zamiast tego ledwo wpoiłam w siebie kefir a gdzie drugie śniadanie i dalszy rytm dnia no, gdzie?
Wczoraj do południa byłam szczęśliwa i pewna, że wszystko mam załatwione co i gdzie trzeba jednak po spotkaniu w celu wynajmu nowego obiektu na mój salon wszystko runęło i padło. Zostałam z niczym a czas się kończy brak lokalu równa się brak finansów a barak finansów równa się bieda i co najgorsze szamanie ziemniaków hahahaha nie no oczywiście żart, ale stracę klientki i możliwość dalszego rozwoju, bo ludzie są okropni
zurawinkaaa
23 stycznia 2019, 10:22Powodzenia. Trzeba jakoś walczyć mimo że mamy pod górkę ;)