Czasem zastanawiam się czy ktoś czyta te moje żale. Nie piszę ich dla Was ale dla siebie. To takie Katharsis.
Pierworodny nie chce chodzić z Moim M do przedszkola. Znów coś się między nimi podziało. Nie dogadują się. Mój M, faworyzuje tylko Młodą. Dla mnie obydwoje są równi.
Wczoraj mieliśmy podjechać wszyscy za miasto, pooglądać domki. Może cośby nam się spodobało. Za oknem pada, Pierworodny kaszle a Mój M, dzwoni do mnie żebym szyko z pracy wracała do domu, bo trzeba jechać i przejść!!! się po okolicy. Masakra.
Wieczorem zasiał do upatrzonego przez siebie projektu domu i zabral się za nanoszenie poprawek. oczywiście jego wizja, była całkowicie odmienna od mojej. Przestałam sie więc mieszać. Oczywiście żle bo jak zwylke nie może na mie liczyć. Tłumacze że nie bierze moich propozycji pod uwagę. A on mi na to że nic mądrego nie jestem w stanie powiedzieć. Jak mam powiedzieć skoro ja się nie znam na jakości okien, płaszczach wodnych itp. ja moge powiedzię gdzie chce mieć kanapę, wannę itp. Afera była niezmiemska. Skończyło sie na tym że ja poszłam spać a on siedział nad tym do 1:00. mam to gdzieś. Nic nie jest mojego. Wszystko jest robione pod niego. Później mi wypomina że nic mnie nie interesuje. Jak ma mnie interesować skoro i tak zrobi po swojemu. Zaplanował już nawe fronty w kuchni. Białe świecace, przy 2 małych dzieci. Jak go zapytalam kto to będzie co chwilę przecierał to stwierdził ze go to nie interesuje. Nie chciałam takich frontów a będe miała mimo że jego obecność w kuchni będzie się ograniczała do wzięcia szklanki i oceny bałaganu.
Dziś oczywiście sie nie odzywał. Obrażony jest.
Co tu robić????
jjkm2
28 sierpnia 2014, 18:23może powinnaś się solidnie zastanowić czy na pewno masz siły żeby angażować się w budowę domu zwłaszcza gdy nie jesteś pewna czy wierzysz w wasze wspólne życie
ciezkacukierniczka
29 sierpnia 2014, 08:56Ciaglę nad tym myślę....
ciezkacukierniczka
29 sierpnia 2014, 08:56Ciaglę nad tym myślę....
Renfriii
28 sierpnia 2014, 10:13Kochana skorzystajcie z poradni małżeńskiej, tak małżeństwo wyglądać nie może.
ciezkacukierniczka
28 sierpnia 2014, 12:34Wczoraj oglądałam początek filmu. Kolega do kolegi powiedział że on z żoną nie są juz małżeństwem tylko współlokatorami. Tak właśnie można nas określić- jesteśmy współlokatorami