Z poczatkiem wrzesnia zapowiadalem przebudzenie i powrot na wlasciwe tory. Jakies proby juz poczynilem, ale w 2. tyg. wypadla mi choroba i z 87,20 zrobiło sie 88 kg. Od poczatku tego tygodnia bardziej rygorystyczna dieta, jogging i juz sie nie moge doczekac wazenia w przyszlym tygodniu. Musi cos drgnac w dol. PZDR