Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Pan mnie strzeże:)
5 czerwca 2010
wczoraj walczyłam z moim woreczkiem żółciowym, Pan Bóg mi przypomniał, że w ciągu ostatnich dni odpuściłam sobie i nic dobrego z tego nie będzie.
No cóż, znowu mocne postanowienie poprawy i walka nieustająca walka, która trwać będzie do końca życia i o jeden dzień dłużej chciałoby się powiedzieć optymistycznie.
Idę do pracy, nawet naszykowałam sobie coś do jedzenia:)
EternalDriada
8 czerwca 2010, 12:33Mam nadzieję że wytrwasz w swoim przekonaniu do końca ;)