Rozdział X
Lubię jeść
Ja naprawdę lubię jeść. Niestety moje lubienie jedzenia, przez problemy emocjonalne i nie tylko, przerodziło się w obżarstwo. Jadłam sama, po kryjomu, ogromne ilości, do bólu brzucha i tak codziennie. Wstydziłam się tego, był i jest to dla mnie wstydliwy temat. Teraz widzę jak nisko upadłam, mówi się, że alkoholik czy narkoman musi sięgnąć dna, by zdać sobie sprawę z własnego problemu i zacząć się leczyć, chcieć się leczyć. Ja chyba właśnie w moim jedzeniowym nałogu sięgnęłam dna. Chociaż wtedy wydawało mi się, że nie jest jeszcze tak źle, to teraz widzę jak bardzo było źle. Począwszy od wyglądu, poprzez brak kondycji, brak radości z życia, aż po zaczynające się powoli problemy zdrowotne. Nałóg zaślepia, ogłupia, ogłusza, odbiera tak wiele.
Teraz moje lubienie jedzenia wygląda całkiem inaczej. Lubię jeść i tu się nic nie zmieniło. Jem sporo, lubię duże objętościowe posiłki, jem smacznie, uwielbiam smakować rzeczy, których do tej pory nie jadłam. Wiecie co się zmieniło? Ja się nie wstydzę tego, że lubię jeść. Rozmawiałam dzisiaj w pracy z koleżanką, która wróciła z zagranicznego urlopu i spytałam m.in. o to co dobrego jadła, opowiedziała o różnych pysznościach, co ja skwitowałam ‘jak ja lubię jeść, nawet słuchanie o jedzeniu sprawia mi przyjemność, chciałabym też posmakować takie regionalne jedzenie’. W rozmowie uczestniczył też kolega. To było dla mnie mega pozytywne uczucie powiedzieć przy innych, tak na luzie, tak po prostu, bez wstydu, że lubię jeść.
Lubię jeść, nie chcę już więcej się objadać, chcę już na zawsze jeść normalnie i lubić to, bez wstydu.
Pozdrawiam Was cieplutko! ❤
Wymarzona_
15 lutego 2023, 14:24Niedawno przeczytałam fajną rzecz. Jeśli ktoś ma problem z uzależnieniem od alkoholu czy narkotyków, to nie ma na to przyzwolenia społecznego - przeciwnie do uzależnienia od jedzenia. Jak ktoś bełkocze na imprezie, to nikt mu nie powie - wypij jeszcze. Raczej powiedzą - tobie to już starczy... Wokół nas nie ma plakatów bombardujących nas nowymi narkotykami. W tv nie widzimy tych wszystkich kolorowych reklam z tanimi i popularnymi dragami. A uzależnienie od jedzenia? Na każdym kroku zarzucają nas smakołykami i wmawiają, że tylko to przeniesie nam szczęście. Ciocia na imprezie, widząc, że jesz 5 porcję ciasta nie oburzy się, a raczej ucieszy, że ci smakuje... Przez to wszystko ciężko jest nabyć zdrowego podejścia do jedzenia, trudno nauczyć się stawiać granice i umieć w zdrowy sposób powiedzieć "lubię jeść, co nie znaczy, że muszę się obżerać".... Tak mi się skojarzyło to po Twoim wpisie :) A Tobie gratuluję!
ChybaaTy
16 lutego 2023, 09:31Bardzo mądre słowa :) nie pomyślą nawet o tym pisząc mój post, a tym komentarzem dałaś mi do myślenia :) dziękuję! Miłego dnia!