Probowalam przez te dwa wolne dni troche zredukowac moje jedzenie, wyszlo srednio. Wczoraj nie bylo wlasciwie problemu bo wstalam dopiero o 13, wiec lacznie zjadlam moze z 700 kcal, ale dzisiaj juz o 7 sie obudzilam, strasznie dlugi byl ten dzien i ciezko bylo mi wytrzymac. Tzn. zjadlam 1300 kcal wiec tragedii nie ma, ale chcialam juz nie jesc tej cholernej kolacji...
S: 2 kromki chleba zytniego z ogorkiem zielonym, pomidorem i kielkami rzodkiewki, 2 jajka na twardo
O: 1 papryka zapiekana, nadziewana kasza jeczmienna i piersia z indyka, upieczona w piekarniku z musem pomidorowym
P: jogurt 0% z 1 lyzka blonnika i 1 lyzka siemia lnianego, brzoskwinia
I kolacja, ktorej wlasciwie nie mialam w planach: 2 kromki chleba zytniego z hummusem i kielkami rzodkiewki, kabanos z kurczaka (mniam, przywiozlam sobie je z Polski, tutaj takich pysznych to nie ma), pol papryki i ogorek zielony
A to wszystko zagryzlam 4 kostkami czekolady...
Jutro moze wymienie kolacje z podwieczorkiem, moze jak zjem kolo 18 cos bardziej konkretnego to juz mi sie nie bedzie pozniej nic chcialo.
Jak juz wspominalam jutro dyzur, 12 godzin, w poniedzialek i we wtorek tez dniowki, troche hardcore, no ale co zrobic. Dlatego nic nie bedzie z jakichkolwiek cwiczen, poza rowerem do pracy i z pracy, dlatego dzisiaj jeszcze sobie odpuscilam. Wiem wiem co powiecie, trzeba bylo ruszyc dupsko z kanapy i cokolwiek zrobic, ale naprawde mi sie nie chcialo; na swoja obrone powiem tylko, ze wyprasowalam gigantyczna gore prania
Odezwe sie chyba dopiero w srode, jak juz mi te trzy dniowki mina i jeszcze bede zyla...
Madeleine90
29 lipca 2013, 10:061300 kcal to tak nie jest dużo:) Na diecie można jeść nawet więcej a i tak się schudnie:) lepiej zbytnio nie obcinać kalorii to zazwyczaj nic dobego z tego nie ma, aprócz osłabienia organizmu z spowolnienia metabolizmu:) Menu masz bardzo fajne, tylko ten jogurt 0% lepiej wymienić na zwykły:)
ZizuZuuuax3
27 lipca 2013, 22:18Kobieto popracuj nad dniem, najpierw wstawanie o 13 i jedzenie 700 kcal a pózniej pobudka o 7. Tym sposobem rozwalisz sobie metabolizm. Raz pisałam o tym, jak ważny, BARDZO ważny jest sen podczas odchudzania! Trzymaj się, pozdrawiam.