Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znowu nocka...


I znowu siedze na nocce... Ale za to jak jutro rano pojde do domu to dopiero w sobote mam kolejny dyzur wiec lepiej przestane narzekac ;)

Dietetycznie nie najgorzej, staram sie jesc czesciej mniejsze porcje, ale nie wiem, jakos caly czas jestem glodna!!! Moze musze sie przyzwyczaic i przestawic...

Sportowo tez nie najgorzej, mam plan ktorywlasciwie mniej wiecej realizuje. Wczoraj mialam strasznego lenia wiec nie robilam nic, ale chyba tego mi bylo po prostu trzeba . Lezalam caly dzien na kanapie, ogladalam seriale na necie i staralam sie nie obzerac...

Za to dzisiaj wstalam juz o 7 rano i bylam 40 min biegac, niestety na skalpel juz nie mialam czasu, ale jutro na pewno go znajde.

Staram sie isc co drugi dzien biegac plus skalpel albo skalpel II zrobic a co drugi dzien jakies inne cwiczenia, np. killer albo mel b. Jak daje rade to powtarzam to znowu przez kolejne dni, a jak nie ( albo jak np. kiedy musze isc do pracy) to robie dzien przerwy. Jak narazie funkcjonuje to super.

Staram sie patrzec na to moje odchudzanie troche bardziej bez stresu, kiedys na pewno uda mi sie schudnac, tylko musze pozostac konsekwentna i dalej robic swoje. W niedziele zmierze sie, moze to bedzie jakas przyjemna niespodzianka, moze chociaz pare centymetrow zeszlo!!

Ide poczytac troche co u was, zebrac troche motywacji .

  • gizelka

    gizelka

    30 kwietnia 2013, 02:08

    Gdy się człowiek tak nie spina i nie nakręca, łatwiej zachować zdrowie psychiczne, tudzież umiar i zdrowy rozsądek i na ludzie dążyć do celu. Podoba mi się Twój plan ćwiczeń - stosuję podobny, przeplatam biegi z ćwiczeniami z płytki :) Fajna sprawa. Powodzenia! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.