Nastrój leci na łeb, na szyję z powodu @.
I z tego też powodu (oby) brzuch mi znowu napęczniał i generalnie szału nie ma. Czuję się jakaś taka ciapata. Rozmemłana. Dietę trzymam, choć jest trudno. Miesiąc temu przez @ był początek diety - miałam ogromny zapał. Teraz po miesiącu jakby się ten poziom zapału unormował. I zaczęły mi chodzić po głowie zachcianki - a to rogalik z czekoladą albo z marmoladą. Ewentualnie kawałek tortu czarny las z mojej ulubionej cukierni. Ale mówię sobie: nie, nie - w sobotę idę do fryzjera. Będzie przyjemnie. I ta przyjemność będzie trwała dłużej niż te kilka minut na języku.
Przestałam liczyć ile dni jestem na diecie. Jeśli zmiana ma być "za stałe", to nie mogę tak odliczać. Bo to by poniekąd było odliczanie do końca diety, traktowanej jako mus - coś, przez co muszę przejść aby znowu... wpieprzać. Nie mogę iść tym torem, dlatego przestałam liczyć.
Mąż marudzi.
Że się zafiksuję na Paris Hilton, na Angelinę, na Keirę K. I że w tym kierunku się uprę.
Śmieję mu się w nos. Przecież mi to nich z 15kg brakuje!!!! I zupełnie nie mój typ.
Ale co to jest mój typ?Jakby się zastanowić wiem jak NIE CHCĘ wyglądać.
Ale moja wizualizacja jak będę wyglądała po diecie... moja wizualizacja jest mało wyraźna.
Ale pracuję nad tym.
Wrzuciłam sobie jako wpis prywatny moje wymiary z ostatniego odchudzania jak udało mi się osiągnąć 68,5kg. A może powinnam wrzucić sobie zdjęcie moich szortów kupionych w ubiegłe wakacje? Szortów w rozmiarze 44 jako "never again"?
Na razie nie robię nic. Tzn. pilnuję, żeby nic nie zjeść nadprogramowo.
Pół słoika peelingu czekoladowego poszło przez te pokusy, trzeba chyba uzupełnić zapasy tych słodyczy. Muszę przeczekać ten gorszy nastrój. Za kilka dni będzie lepiej!
Siadam czytać co u Was.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ragienka
28 stycznia 2013, 22:56Poczekaj aż będziesz po @, motywacja wróci, waga spadnie i będzie dobrze.