Witam serdecznie, tydzień był dosyć zajęty, sporo w pracy, dużo komputerowej i papierkowej roboty, na szczęście dzisiaj zawitała piękna pogoda, część dnia więc spędzona w ogrodzie na leniuchowaniu, a pozostała na tworzeniu przepisów:) odetchnąłem dopiero około godziny 20:)
Na siłowni z rana trening nóg, więc było również dosyć ciężko, tym bardziej, że moja maszynę zajął facet, który od czasu do czasu poćwiczył a większość czasu przegadał siedząc, do tego pod koniec treningu jestem na wyciągu a jeden z trenerów się wpieprza w mój trening... ani słowa tylko po prostu się wpierniczył, zresztą jakiś niedorozwinięty z wyglądu... prawie mnie potrącił podczas gdy wykonywałem ćwiczenie a pieprzy mi że nie wiedział że ja tu jestem...
A z miłych rzeczy, podczas jazdy na siłownię spotkałem fajnych kolegów:)
Kilka fotek z rzeczy, które zdarzyło mi się jeść w tym tygodniu:)
I weganowy bicek na pożegnanie:) Kiepskie światło niestety było:(
ksemir
16 maja 2016, 09:43No żarełko zajebiste,a jaki ser kupujesz bo ja kupiłam tylko jednej firmy. Violife i jakos mi nie podchodzi.
chris1986
16 maja 2016, 14:27Też violife i mi akurat smakuje, aczkolwiek od niedawna robię swój własny ser i przepis też będzie;)
ksemir
16 maja 2016, 16:28Ja robię serek z nerkowców ale jest raczej płynny,takie smarowidło bardziej :)
healthymove
15 maja 2016, 02:01Niedorozwinięta ręka, śmiechłam. ;)
MariaMagdalena1974
14 maja 2016, 23:50Jakas niedorozwinieta ta reke masz z wygladu....