Halo halo,
Minął rok, a ja ciągle walczę z tarczycą . Waga stoi, treningi zaniedbałam przez ostatnie pół roku. Od sierpnia sporadycznie udawało mi się zrobić jakiś niewielki trening, ale ogólnie przestałam się ruszać, co oczywiście poskutkowało wzrostem wagi i ogólnym stanem "rozmemłania".
Od marca jestem bezrobotna, ale wcale nie narzekam na nadmiar wolnego czasu. W domu zawsze jest coś do zrobienia. Ale nie ma tego złego - poszukuję pracy, a wieczorami aktywnie wdrażam nowe treningi. Od miesiąca staram się regularnie "ruszyć tyłek" i do dziś mam 50% skuteczność. Czyli na 23 dni, 12 dni aktywnych. Pomału chcę zwiększyć częstotliwość treningów, ale spokojnie, żeby się za szybko nie zniechęcić! Dobrze, że mój mężczyzna mnie motywuje, a i sam nie pozostaje na kanapie. Wprawdzie nie czuje się na siłach "skakać" ze mną i Ewką Ch., ale rowerek i basen są u niego na porządku dziennym, dlatego też jest mi łatwiej się zebrać w sobie.
A właśnie, bo mało czasu mam - w sierpniu ślub! :)
Tarczyca pod kontrolą, mam nadzieję, że w końcu uda mi się zrzucić parę kg i przede wszystkim cm. Od nowa też zacznę rozpisywać mój dziennik aktywności od Ewy Ch. Wydrukowałam sobie nowe tabelki, bo dwie zapełniłam w zeszłym roku. Zaczynam wszystko kolejny raz, ale teraz chcę pozostać dłużej przy moich przyzwyczajeniach treningowo-zdrowo-odżywiających. Jeszcze tylko jedna rzecz, której nie mogę się nauczyć - picia wody. I nie działają na mnie żadne aplikacje. Po prostu muszę pić...
Planowane formy aktywności w roku 2015:
- treningi z Ewą i innymi trenerami;
- rower;
- rolki;
- bieganie!!!
To co? Czas start!
liberteee
24 marca 2015, 12:10też walczę z piciem wody na szczęście do tego motywacją jest bieganie, po prostu popołudniu podczas bieganie odczuwam małą ilość wypitej wody :) i również mam ważne wydarzenie w sierpniu 22-go ślub siostry :) Bierzemy się do pracy kobietki :)
chomiczq
24 marca 2015, 12:52Coś w tym jest, po i w trakcie treningu piję wodę, ale nie są to 2 l dziennie ;)
andzia.28.05.
24 marca 2015, 11:44też mam problem z piciem wody.. jakby mi ktoś nalewał do szklanki i stawiał pod nosem to bym piła, a tak to nie pamiętam i nie mam pojęcia co zrobić, żeby to zmienić. a którego ślub?? :)
andzia.28.05.
24 marca 2015, 11:45wprawdzie ja ślubu nie biorę, tylko będę świadkować swojej przyjaciółce, ale też w sierpniu - 08.08.2015 i to jest moją główną motywacją do utraty kilogramów ;)
chomiczq
24 marca 2015, 12:49A ślub cywilny 14.08. Także jeszcze tylko kilka miesięcy mi zostało... Ale mówią, że się da :) Dziś chodzę z butelką wody pod pachą i popijam :)