Przyszła pora na mnie. Przyznam się że czytam Was od dawno ale nie mogłam się zdecydować na założenie konta. Widzę jednak że postępy są ogromne i motywacja wzajemna też jest, pomyślałam czemu i ja mam nie dołączyć ;)
Pamiętam początki odchudzania od ostatniej klasy gimnazjum oj bolesne było to wytykanie palcami, więc się spięłam i schudłam. Metody były dość kontrowersyjne co by nie powiedzieć nielegalne ale ciii. Potem stało się TO.
Poznałam swojego męża.
Chipsy kino, piwo pizza i takie tam aż wylądowałam z wagą 76kg. Tyle ważyłam w lutym jak urodziłam syna. Schudłam do 70 ale teraz ani drgnie;/
Była Chodakowska przez 3 miesiące z marnym efektem a konkretnie uda. Nic się nie ruszyło. Więc teraz wzięłam na warsztat callanetics ;) Dziś będzie 4 godzina. Zdjęcia mam jak zobaczę efekty to wstawię a co ;D
Mój niepohamowany apetyt na słodkie zabiły UWAGA :
DAKTYLE SUSZONE
Gwarantuje że po 5-6 szt odechcę się wam słodkości ;)
Menu :
-4 kromki chleba fińskiego z żurawina ,ser,sałata,polędwica
-makrela wędzona , kawa ( nie miałam czasu na obiad bo dentysta ;/)
-6 daktyli
-2 kromki chleba fińskiego, serek wiejski light
Maniak22
28 listopada 2013, 15:40Trzymam kciuki i życzę wytrwałości :)