no i kojelny cudownie spedzony wieczor :) narodowe swieto quebecu Saint Jean to bylo wlasnie dzisiaj! ale sie zarabiscie wybawilam! poszlam na stary quebec z moja przyjaciolka camille i z jej kolega alexandrem (teraz takze moim, bardzo spoko jest) do starego quebecu, a potem na blonia zobaczyc te wszystkie spektakle! Najpier u camillie wypilismy po piwie, powydurnialismy sie i potem poszlismy na miasto. ahah ale super bylo, chodzilismy po wszystich sklepach w okolicy pytajac sie o tatulaze z flaga quebecu by sobie przykleic na twarzy.. no ale oczywiscie w zadnym sklepie ich nie bylo! i idac do kolejnego sklepu wpadlam prosto w ramiona mojego swietnego kumpla rennaud, o ktorym juz go pisalam. strasznie go lubie, strasznie z niego fajny chlopak(ma 22 lata), no to najpierw sie zdziwilismy, wysmialismy i wysciskalismy a potem kokazalam mu moj t-shirt z wielka flaga quebecu. bardzo mu sie podobal xd potem jeszcze raz sie uscinelismy, powiedzielismy ze widzimy sie wkrote i ze moze sie widzimy na bloniach, jak sie znajdziemy. kochany reanaud :). potem cale wariactwo z moja wariatka przyjaciolka camillie a alex strasznie powazny kolo nas i mowil nam zebys nie pily zbyt duzo piwa i bla bla xd i nawet nie chcial tanczyc xd my z camillie przetanczylysmy z innymi chlopakami cala godzine , tuz przed stanowiskiem Dj, z mokrymi butami i ze strugami deszczu lejacymi sie z nieba. lalo jak z cebra, to bylo najgorsze, bo bylimy przemoknieci do suchej nitki, ale to wlasnie bylo strasznie smieszne xd do nas przyjalaczyla sie 4 innych ludzi i bylismy dosyc dlugo razem, ale potem tamci chceli sie jeszcze upic i nacpac to sie grzecznie pozegnalismy, bo my jestesmy grzecznymi dziecmi xd hahaha wtf, nie jestesmy ani dziecmi, ani grzeczni, tyle ze po prostu juz wypilismy xd jednym slowem swietnie sie bawilam !! kocham moje wakacje i kocham moich lolow!!
z dieta ok, jem zdrowo i tyle i tak w sporcie wszystko spalam. wszyscy mi mowia ze mam swieta figure itp. ale ja lepiej sie ze soba czuje jak jem zdrowo i porzadnie , a nie jakies swinstwa. nie lubie traktowac moje organizmu jak smietnik..
jutro bycmoze jade z camille i jej rodzicami , i rodzicami znajomych do jej letniego domku. mam nadzieje ze mama sie zgodzi no!! zostane tam na 1 dzien , na noc i wracam po poludnie nastepnego dnia , tylko oznacza to ze omine siatke w sobote :\\ ale nic i tak pojde w podziedzialek!
buziaczki kochane :*
slimdream
27 czerwca 2011, 23:25Napisalas, ze wszyscy Ci mowia, ze masz swietna figure, ale Ty mimo wszystko wolisz jesc zdrowo, poza tym po lewej tronie jest napisane, ze chcesz schudnac do 53kg, stad moj wniosek, ze w swoim ciele nie czujesz sie jeszcze tak, jakbys chciala, to wszystko :) Pozdrawiam :) slimdream
Carmellek
25 czerwca 2011, 22:31Wariacje po całości, eh... nie ma to jak wakacje ;P
slimdream
24 czerwca 2011, 20:45Zapomnialam dodac, ze tez czytalam nalogowo Kinga :) I Mastertona :) I R. Cooka (ten od thrillerow medycznych) :)
slimdream
24 czerwca 2011, 13:55Zazdroszcze Ci tego tanca w deszczu :) Fajnie, ze sie dobrze wybawilas i nie poszlas cpac ;) o do diety to trzymaj tak dalej, zreszta skoro zle sie czujesz w swoim ciele, to nikomu nic do tego :) Trzymaj sie cieplutko, slimdream