No i dzionek ślicznie powitał mnie słoneczkiem, coprawda, noc prawie nieprzespana, bo brat zrobił u siebie imprezkę i huk był ogromny, a że mój pokój sąsiadduje z jego, to miałam delikatnie mówiąc "przesrane"....
Ale co tam... Rano stanęłam na wagę a tam 73,9:))) czyli równiutko kilo mniej!!
A teraz zmykam troszkę posprzatać i jadę na zakupy, bo mam ochotę na nową spódniczkę:)))))))
Trzymajcie się cieplutko i do wieczora:)
Yoasia82
26 kwietnia 2008, 22:22wiesz, ale na boczki to jednak ćwiczenia są najlepsze, bo poprzednim razem to właśnie dzięki nim się pozbyłam tych zbędnych krągłości (tak więc polecam) no i teraz też dzięki ćwiczeniom stały się mniejsze i liczę na ich unicestwienie już wkrótce ;-)
wawinia
26 kwietnia 2008, 21:53Gratuluję spadku wagi :) oby tak dalej :)
anakonda13
26 kwietnia 2008, 14:51super gratuluje braku jednego kilogramka :) ja jutro sie zwaze mam nadzieje ze chociaz 5 deko przez 2 dni mi spadly .... ;/
Kasianogalska
26 kwietnia 2008, 10:25No to bliżej szósteczki :) Normalnie mnie natchnęłaś. I wiesz dałaś mi do myślenia z tą pewnością siebie...Walczymy dalej o piękne ciała. Miłych zakupów!!!
Yoasia82
26 kwietnia 2008, 09:26Waga - takie niepozorne urządzenie, ale ile radości może przynieść z samego rana :) Gratuluję spadku wagi :) a no i udanych zakupów życzę:) Ps.Waga Ci spadła, ale czy widziałaś jak Ci BMI spadło? "0,00" ;)