Cześć wszystkim:))
Otóż dzień wczorajszy minał całkiem nieźle:
Jedzenie po 18:00 | OK |
A6W | OK |
Ćwiczenia z Tamilee | nieeee |
Limit 1000 kcal | OK |
Bilans dnia | zjedzone 819 kcal |
spalone (przez same ćwiczenia) 86 kcal |
Ćwiczenia z Tamilee nie było bo jak wrócałam z uczelni to chyba za duży przeziąg miałam w samochodzie , bo głowa mnie tak okropnie bolała, że nie byłam w stanie nic zrobić, ale już nawet włączyłam film z Tamilee żeby ćwiczyć -= było ok 23:00 jak brat zadzwonił czy jade z nimi na imprezę... no to wzięłam 2 NUROFENY FORTE i pojechałam a jak wróciłam to już siły nie miałam...
Ale obiecuję już nie zawalić tabelki:)
I wreszcie czuję moją starą dobrą motywację:))
To dobry znak!!!
Teraz idę jeść moją owsiankę, bo dopiero ją zrobiłam, a jeszcze wcześniej A6W żeby mieć z głowy:))
Zyczę miłej niedzieli wszystkim:))))))
Berchen
18 czerwca 2007, 08:00no zachecilas mnie, zaczne , namowie najpierw kolezanke, juz wczesniej o tym rozmawialysmy i zaczniemy pewnie razem, moze nawet dzisiaj, dzisiaj ciezko mi sie zabrac, rowerek byl tylko 15 minut, wiec po poludniu musze nadrobic, bo sobie nie daruje jak tak zawale, wczoraj zachcialo mi sie czekolady, musze szybko kogos poczestowac zeby mi nic w domu nie zostalo, pozdrawiam , dzieki za pilnowanie, to pomaga,
wawinia
18 czerwca 2007, 00:24Witaj :) Moim zdaniem idzie Ci świetnie ;) jak opuściłaś raz jakieś ćwiczonko to nic się złego nie stało :) wiadomo monotonia też może człowieka zamęczyć :) pozdrawiam i trzymaj tak dalej :)
bojza
17 czerwca 2007, 23:28normalnie zerżnę od ciebie tą twoją tabelkę, a tak poza tym to dobrze się trzymasz i tak trzymaj dalej. Buziaki
Berchen
17 czerwca 2007, 19:01poczytalam sobie i widzialam motywujace zdjecia- fakt ze warto sie pomeczyc, jutro znowu cwicze, hihihhi, pozdrawiam i zycze powodzenia, a fajna ta historyjka u sasiadki, usnmialam sie, a rozmowa chlopakow jeszcze lepsza, trzymaj sie
kamilka232
17 czerwca 2007, 13:27Hej złociutka wróciłam ;) ja jestem w pełni zmotywowana więc postaram się i Ciebie troszkę wesprzeć ;D to taka mała motywacyjna historyjka ;D : rok temu moja mama kupiła 2 pary białych odjechanych rybaczek ;P odrazu się próbowałam wpakować nie a tu kicha... nad kolanami mi stanęły ;P od tamtego czasu lezaly w siateczce i czekaly na cud, gdy z Kamiluchy zrobi się Kamilka ;P a, że w ten cud nikt poza mną nie wierzył troszkę sobie poczekały ;P bo aż rok ;P a dziś pięknie prezentowałam się w jednej z tych dwóch par spodni w kościółku, do tego biała w czarne paseczki bluzeczka i większości, która mnie dawno nie widziała gałki powyłaziły :P uwielbiam zaskakiwać ludzi w ten sposób ;D czuję się boooosko!!!! nie poddawaj się ;P czytałam poprzednie notki (miałam troszkę zaległości po wyjeździe - aaa no tak - było boooosko ;) ) i czytałam, że Ciebie też doceniają więc sama widzisz jakie to boskie uczucie ;P coprawda koledzy Twojego brata znaleźli w odchudzaniu najmniej miły defekt no ale dobre i to ;) hehe ;) buźkaaa ;)
dzierlatka
17 czerwca 2007, 13:24Też byłam na imprezie wczoraj - a ile kalorii sie spaliło - hehe (: Pozdrawiam - jasne,że nam się uda!