Mój Adaś od kilku dni zachowuje się jak aniołek. Leży sobie na tapczanie, nie płacze, nic nie chce...:D tylko smoczek mu muszę podawać jak mu wypadnie. Ja oglądam sobie moje seriale, a on swoje zabaweczki;D
BYliśmy na spacerze, zimno dziś ale słoneczko u nas pięknie świeci. Wróciliśmy o 14 ze spaceru, rozebrałam go, a on sobie zasnął dalej i śpi nadal...Cud - nie dziecko.
Weekend zapowiada się super. Wpada siostra ze szwagrem, pewnie spędzimy miło niedziele. Przynajmniej jakaś odmiana.
Dietkowo nawet spoko, niestety wieczorne wpadki powodują, że nie tracę na wadze, ale powoli i dojdę do mojego celu...zobaczycie;)
majowkaa
26 października 2012, 16:14Oby ta aniołkowatość mu została na dłużej ;)
Joannaz78
26 października 2012, 15:56To Masz sielsko anielsko:) I super