Dziś znów wczesna pobudka
Wczorajsze imieniny nie skończyły się na lodach;( Oprócz lodów było ciasto (zjadłam 2 kawałki - z galaretką i jakiś inny).
Na kolacyjkę kurczak, kawałek parówki, sałatka, wędlinka, serek (czyli to, co tygryski lubią najbardziej, a muszą sobie odmawiać). W ciąży sobie będę odmawiać, pomyślałam? Całe życie sobie odmawiam i całe pewnie jeszcze będę to już te 2 tygodnie (lub 3 dni jeśli poród nastąpi w niedzielę) nic nie zminią;D
Mówię wam, nie wiem gdzie podział sie mój rozsądek w 9 miesiącu ciąży...ale co tam. Miejmy nadzieje, że mały przyjdzie w niedziele na świat, a ja zajmę się zrzucaniem wagi i będę sexy mamą;D
Misja na dziś to małe pranko. Coś tam się w koszu uzbierało, a nie chcę żeby mężuś nie miał w co się ubrać jak zostanie tatusiem;D
Przejrzałam też wczoraj pożyczone od kuzynki ciążowe ciuchy i oddałam już. Zostawiłam tylko to, co rzeczywiście noszę i co się jeszcze przyda. Poza tym i tak wiekszość nosiłam swoje...
do usłyszenia...:*
majowkaa
27 lipca 2012, 11:13Pod koniec ciąży masz niepowtarzalną okazję zaszaleć, zjedź to co masz ochotę, bo później jak będziesz karmić, to będziesz miała dietkę;)
pszeniczqa
27 lipca 2012, 06:58Gratulacje bycia sexy mama!