Mam super koleżanki z którymi spotykamy się co piątek i wtedy z diety nici :( . oczywiście czas spędzony w gronie psiapsiółek jest cudowny i podnoszący na duchu !!!:) Niestety choć staram się przygotowywać te piąteczkowe imprezy sałatkowo zawsze przekraczamy limit ...
Czytam pamiętniki dziewczyn które schudły 20-30 kilogramów i jest mi wstyd ,że nie potrafię zapanować nad sobą, no bo co to jest 7 kg???
Staram się cieszyć każdym sukcesem,każdą nie zjedzoną kalorią ,każdą minutą ćwiczeń. Mąż mnie wspiera i bez sprzeciwu zajada dietowe obiadki tylko przy dzieciaczkach jest mi trudniej no bo jak nie skusić się na naleśniczka lub francuską grzankę???