Dzisiaj nie zjadłam śniadania tak jakoś wyszło, nawet dobrze się złożyło ponieważ ugotowałam, to co jest mojego naj naj naj ulubieńszego i czemu nie mogę się oprzeć, mianowicie rosół. Przed odchudzaniem w dniu kiedy był opychałam się nim bez ograniczeń od obiadu do nocy, dlatego dzisiaj był sprawdzian mojej woli (i duży garnek rosołu, zjem też jutro, a co!), który przeszłam pozytywnie. Jestem z siebie dumna gdyż to było duże wyzwanie, jak dla mnie.
Wiadomo, gdy jest rosół jest też i makaron o liczeniu kalorii tegoż można znaleźć w internecie i ja o tym wcześniej wspominałam, więc nie będę do tego wracać z pewnością wszystkie Vitalijki są biegłe w tym temacie, jak nikt inny.
Dodam tylko, że jestem osobą mającą wstręt do wszelkiej aktywności fizycznej mam tutaj na myśli ćwiczenia, ale od 3 dni sobie ćwiczę po 15 minut dziennie tak dla wprawy ponieważ kondycja już nie ta co kiedyś. Obym była w tym konsekwentna hm... zobaczy się. I jeszcze jedno o czym sobie przypomniałam, przez cały dzień chodziła za mną chęć na słodkie, więc na kolację się "zadżemowałam" no i przeszło.
Bez śniadania Kawa zabielana bez cukru 200ml 50kcal
Obiad Rosół 2,5 szkl 250g 245kcal
Makaron 200g 239kcal
Pierś kurczaka gotowana 80g 121kcal
Marchewka gotowana 150g 42kcal
Kolacja Chleb pszenny 100g 262kcal
Dżem niskosłodzony 100g 147kcal
Smakowita 20g 72kcal
Kawa zabielana z cukrem 200ml 90kcal
Razem 1260kcal
+ Woda czysta niegazowana 1,5l