Można powiedzieć, że idzie mi trochę lepiej jeśli chodzi o ilość kalorii i makro. Nie jest idealnie, ale tragedii też nie ma ;)
W moim życiu sporo się dzieje. Musiałam podjąć pewne decyzje i nie do końca jestem przekonana czy dobrze zrobiłam. Nie wiem czy chcę pisać o tym na Vitalii. Poprostu nadchodzą zmiany. Z dużym prawdopodobieństwem zmieni się znowu mój styl życia na bardziej aktywny.
Wczoraj miałam dyżur i jak zwykle nie miałam czasu zjeść ;/
Dziś dla odmiany idę na noc...
Menu z wczoraj:
śniadanie: 390kcal
kawa, bułka wieloziarnista, masło, szynka z indyka, ser żółty bez laktozy
lunch: 364kcal
koktajl: jogurt nat. b/l banan, brzoskwinia, nasiona chia
obiad: 437kcal
makaron pp, tofu, pesto
kolacja: 246kcal
domowa pita, czerwona fasola (made by husband)
RAZEM: 1437kcal B-64g T-49g W-195g
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA: rower 8km
Menu dzisiejsze
śniadanie: 279kcal
wieloziarnista kajzerka, ser żółty b/l, wędlina z kurczaka, pomidor
lunch: 177kcal
maliny, barszcz czerwony
obiad: 431kcal
domowa pita, cieciorka (made by husband)
przekąska: 224kcal
kawa, lody b/l
kolacja: 395kcal
bułka wieloziarnista, masło, ser żółty b/l, wędlina z indyka, salata, kawa
RAZEM: 1506kcal B-66g T-60g W-187g
angelisia69
8 września 2016, 14:28no juz troszke lepiej z menu ;-) a co do zmian i pisania o tym,to juz tylko i wylacznie od ciebie zalezy.Czasem fajnie jest sie wygadac,bo jestes tu anonimowa!Ale czasem niektore sprawy lepiej zachowac dla siebie
Catherine45
8 września 2016, 14:56masz rację, ale mam też bloga i tam piszę o większości spraw