Nie wiem czemu ,ale zawsze jak zjem białko to mam na maxa wzdęty brzuch....ostatnio zaczęłam jeść białko na kolacje i calymi dniami odstaje mi to coś ,az mam wrazenie ze przytyłam no a tak nie jest....
Jem zdrowo i kolorowo :D jak narazie jest dobrze, chociaż nadal ciągnie mnie troszkę do słodyczy ,ale z kazdym dniem ta ochota mija . Dziś jest 6 dzień jak nie jem słodyczy i ćwiczę codziennie. Fakt wczoraj może te treningi nie były na maxa satysfakcjonujące ,ale mam tylko czas rano....a rano nie lubie ćwiczyć;/ lubie wieczorem, najlepiej przebiec się te 5 km....wtedy czuję ,że po całym dniu daje organizmowi porządną dawkę energii do spalania tłuszczyku :) Chce mi się żyć gdy trzymam dietę - wtedy moje myśli są zwrócone w stronę "prawdziwego" życia ,a nie w stronę żarcia ,żarcia i jeszcze raz żarcia. Zawsze jak przyjeżdzam do domu rodzinnego to objadam się tam i potrafie 3 dni siedzieć przed tv i kompem ,az w koncu mam takie samopoczucie ,ze nic mi sie nie chce....nawet rozmawiać z bliskimi. Wtedy istnieje tylko jedzenie. Koniec z tym. Uwolnię się od tego raz na zawsze. Jest tu na vitalii dziewczyna z nickiem Stronggirl która ma podobny problem do mojego....objadanie się . Może u mnie nie jest aż tak zle ,ale ja walcze z tym i wygram nowe zycie, gdzie jedzenie bedzie tylko dodatkiem
Jedyne co to nie chce mi się już chodzić do pracy, całe dnie przez to marnuję. Głupie, żałosne call center. Jak patrze na tych ludzi...(niemcow)....to mi się chce wymiotować....serio oni są tacy obrzydliwi. Są przede wszystkim (co druga osoba) bardzo otyli, szczególnie na brzuchach....ledwo chodzą, wyglądają na chorych , do tego palą co chwile i siedzą te 8 h przed monitorem. No w sumie za to ich nie winię- taka ich praca ,ale nie potrafię zrozumieć jak oni mogą nie walczyć o swoje zycie. Wszystko wydaje im sie w porządku.....Nie wiem może oni mają inne życiowe priorytety :D
Zaraz zmykam biegać, potem ogarniam się i cały dzień w pracy ohohoh coż za cudowny dzień :D oby do 18.09
montignaczka
7 września 2013, 20:04ja też mam czasem ochotę na sodycze, ale wtedy je zwyczajnie jem...widocznie organizmowi czegoś brakuje, ze sie upomina