Niby fajnie, ale jak to ja, z jedzeniem mi nie idzie. Troszkę cm zleciało, ale kg nie, wręcz jest ich coraz więcej. Za dużo jem. Po prostu, nudzę się to jem, jem wszędzie i prawie, że ciągle. To mnie załamuje :( Staram się, ale mi nie wychodzi. To takie trudne, szkoda, że nie mam czegoś lub kogoś , co by mnie kontrolowało ;) Wakacje najprawdopodobniej w domku, czyli wyjazdy nad morze
_______________________________________________________________________
A w życiu jak to w życiu, raz na wozie raz pod wozem... Ale ogółem rzecz biorąc jak dotąd TEN tydzień był wręcz wspaniały, ( szkoda, że nie pod względem moich kg)... Ciekawe jak przeżyję te wakacje, przede wszystkim muszę wychodzić z domu, bo aż szkoda marnować takiego ciepłego słoneczka ;)) No i może z koleżanką wybiorę się na "Bieg po zdrowie" ;d
P.S.> Skombinowałam dziś dla mamy fiołki alpejskie , była zachwycona :))
P.S.> Skombinowałam dziś dla mamy fiołki alpejskie , była zachwycona :))
fruit.
26 maja 2011, 19:12To jak jesz z nudów to rób coś. Czytaj książke - mi wtedy czas mega szybko leci, idź na spacer, poucz się. Bylebyś nie myślała o jedzeniu!