Witam, witam i o zdrowie pytam. .heheh wiem , że razem z wiosna budzi się w nas „LWICA’ więc pytanie jest sztampowe. ale co tam , warto zapytać.. We mnie obudziło się „zwierzę działkowe” ..szaleję. .sadzę wysadzam, wysiewam, pielę , podcinam, kopię palę., .i tu mały przykładzik; usiadłam na swojej 40-letniej ławce/ trzyma się super/ i oddaje się chwilom odpoczywania z lekko znudzona miną. .gdy nagle zza płotu odzywa się głos sąsiada:”- a może popalimy trawkę?” ,,zastrzygłam uszami./sąsiad ma 75 lat, zapewne kawał przygód miał, ja z trawką żadnej/….eeee panie Henryku. .jaką trawkę…no świeżuchną- pada odpowiedź. Moje myśli już wyprzedziły rozum. .a czego by nie ..tak mało wiem o używkach, a jak powiedziała moja ciocia w pewnym wieku trzeba mieć jakieś uzależnienie ..odpowiedź brzmiała –oczywiście! Może to będzie jakiś fajny środek na moje utrapienia, choć na chwilę? ..”panie Henryku ..to tak my oficjalnie będziemy palić , czy tak przy płocie w ukryciu?” –„no w ukryciu , to się nie da bo dym , będzie okrutny”..?????? Już pomyślałam , ze my będziemy palić „FAJĘ” rozmiarów tuby. .i nie przy płocie tylko tam trochę dalej.. No już moja wyobraźnia rozgalopowała się na całego. .a tu ciach!! Ma tu pani zapałki i idziemy popalić te uschnięte trawy w odległych partiach działek. Szok! A już myślałam , ze czeka mnie coś , czego nie znam ,również doznań po nich a tu …hehe sama z siebie się śmiałam ..ciągnie mnie do grzechu a tu doopa! Myślę , że w pewnym wieku człek chce spróbować wszystkiego. .wreszcie życie jest po to by skosztować różnych przeżyć, nawet tych zakazanych. .bo kto lepiej będzie wiedział , co złe jeśli nie ja , po spróbowaniu co mi służy ..dzisiaj już nie wierzę ,żadnym autorytetom/ często naciąganych dla „dobra ludzkości” Moje motto- wypróbuj, sam zanim wydasz osąd . Przypomniała mi się wizyta u doktora od pracy – czy się nadajesz”. Przyjął mnie p.dr „okrągły jak piłka, palący jak smok” słowami –trzeba schudnąć , nie trza palić a będzie ok.!” Byłam w małym szoku ..i co?! same się domyślacie co się stało z tym panem. .i to niedługo po mojej wizycie.. Dzisiaj ,sama wszystko sprawdzam na swoim organizmie , bo codziennie dowiaduję się o nim czegoś nowego. .i to co miało mi szkodzić ..pomaga i na odwrót SŁUCHAJCIE CO ON NAM PODPOWIADA !<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Odnośnie palenie trawki , skończyło się kielichem dobrej nalewki mojego sąsiada…a ja mam nowe poletko do obsadzenia! Buziaki dla Was
AAMM4
9 maja 2012, 23:30Myślimy o Tobie, myślimy, Basiu. Na pewno zawsze, gdy nawlekam pościel Twoim sposobem. Niebawem będziemy przejeżdżać autokarem przez Lublin w drodze na Ukrainę. Całusy.
alkapisz
8 maja 2012, 06:36jak miło ,że znowu jesteś,a palenie trawy czy trawki kończy się tak samo- odwiedzinami na Policji ........Pozdrawiam
elasial
6 maja 2012, 12:19Ach witaj na nowo!!! Dobrze ,że znów jesteś... Bardzo lubię Twoje wpisy! Pozdrawiam!
wiosna1956
6 maja 2012, 09:40paliłam tez trawkę ale robić tego już nie będę !!! żdziało się to na działkach nad jeziorem , puściłabym z dymem drewniane altanki .... wiatr był , obiecałam sobie że nigdy więcej , myślałam że zawału dostanę ..... pozdrawiam !!!!!
AAMM4
2 maja 2012, 22:53Zawsze cierpnie mi skóra, gdy widzę płonące połacie traw na polach za naszym ogrodem. To takie niebezpieczne i może wymknąć się spod kontroli. Ostatnio w lesie z trudem udało nam się ugasić pożar w zarodku, ale parę minut później potrzebna byłaby pomoc straży pożarnej. Basiu, zamiast palić robaka wystarczyło od razu zalać robaka. Ot, te chłopy, szukają pretekstu, żeby pobyć z ładną kobietą. Buziaki.
kitkatka
28 kwietnia 2012, 23:55I obeszło się smakiem. Jest zakaz palenia otwartego ognia z powodu zagrożenia pożarowego. Susza podobno panuje i dzisiaj straszyli konsekwencjami. To juz może lepsza ta gandzia? Pozdrówka
luckaaa
28 kwietnia 2012, 23:43nigdy nie palilam trawki , ale daj znac - moze sie skusze ?? w koncu tez juz jestem z gorki ;)) i trzeba wiedziec co sie stracilo ;)
Hebe34
28 kwietnia 2012, 21:54czemu pokasowałas poprzednie wpisy.Bardzo lubiłam cię czytać ;-)))) Bardzo i chętnie wracalam do przeszłości ;-D
Hebe34
28 kwietnia 2012, 21:53Krysiu ja na oczy nawet tej "trawki"nie widziałam ;-DDDD taka jestem.niedzisiejsza..wcale nie znaczy,że nie chcialam ale jakoś nie było okazji przekonac się jak to jest .... Pozdr
mikrobik
28 kwietnia 2012, 14:56We mnie w tym momencie odzywa się strażak, bo przecież z tą suchą trawą to tak jest, że........natomiast dobra naleweczka nie jest zła.
zabka2312
28 kwietnia 2012, 14:16Swietnie napisane, ciekawy styl a oczy same przelatuja tekst ;) Napewno zajrze tu jeszcze nie raz ;) Pozdrawiam.
MamaMychy
28 kwietnia 2012, 14:02Rewelacyjnie Pani Pisze!Nie zaglądałam w inne wpisy ale czy ma Pani zawodowo do czynienia z pisaniem???Ponieważ kocham książki a Polskie powieści pochłaniam z apetytem mogę uczciwie stwierdzić,że ten dar warto wykorzystać! Chętnie przeczytałabym powieść gdyby Pani takową stworzyła.