Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pokonałam lenia i dałam sobie w kość


Wczoraj pokonałam swojego leniucha i nieźle dałam sobie w kość. Dziś chodzenie jest dla mnie wyzwaniem ale mordka mi się cieszy od kiedy tylko otworzyłam oczy ;)

Przeszłam w ćwiczeniach samą siebie. Na początek zrobiłam z Mel B rozgrzewkę, 20 minut na całe ciało i 10 minut na pośladki i od razu potym poszłam biegać. Zrobiłam około 2,4 km ciągle biegnąc. Właczyłam sobie nawet Vtracker ale dopiero w połowie bo sobie o nim przypomniałam.

Byłam z siebie dumna, że poszłam biegać ale z kondycji wcale nie jestem zadowolona. Upociłam się jak świnka.

Wskoczyłam też później na rower i pojechałam do Rodziców. W sumie zrobiłam jakieś 6 km na rowerku.

A na deser koło 20 umówiłam się z koleżanką na kijki. Pochodziłyśmy około godzinki i dzięki temu super mi się spało ;)

Menu:

śniadanie: jajecznica z dwóch jaj, kromka razowca, sałatka z pomidora i jogurtu

II śniadanie: nektarynka, 2 kromki chleba z jajkiem i keczupem, groszek zielony

obiad: miseczka rosołu z makaronem i dużo marchewki

podwieczorek: 6 ciastek (takich wafelków małych a'la grzesiek bez czekolady) 

kolacja: 3 łyżki fasolki szparagowej z bułką, trochę makaronu z jajkiem

Heh jak tak teraz patrze na menu to jakiś jajeczny dzień miałam. A te wafelki tak za mną chodziły, że nie mogłam się oprzeć. Są moim smakiem dzieciństwa i będę je kochać po grób!

  • grubas11111

    grubas11111

    22 lipca 2014, 20:50

    dobry deserek te kijki ;) podziwiam za bieganie

  • anna290790

    anna290790

    22 lipca 2014, 13:44

    Z bieganiem daj sobie troszkę czasu i cierpliwości;) Początki są dość ciężkie ale z każdym dniem będzie lepiej:) Powodzenia:)

  • miniusiowa

    miniusiowa

    22 lipca 2014, 12:39

    jakaś mocną kawe pijesz z rana że masz tyle energii? super! z bieganiem podobno czasem dochodzi się do lepszych rezultatów, ja jeszcze jestem na etapie marszobiegów :) A te wafelki są najlepsze na świecie ;)

    • Caandyy

      Caandyy

      22 lipca 2014, 14:26

      Nie piję kawy wcale bo nie lubię :) Pierwsze co piję rano to szklankę lodowatej wody. A jak chcesz mieć mniej senne ranki to pomaga zielona kawa. Moja mamcia pije i daje radę ;) Ja marszobiegów nie lubię. Wolę dlaego najpierw robię Mel B a później na dobicie biegam chociaż 10 minut.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.