Uwielbiam nasze PKS-y. Rozumiem, że pogoda nie za piękna i warunki do jazdy też nie ale 52 minuty opóźnienia to ciut dużo nie?
Na szczęście z mojej miejscowości "tylko" 34 minutki.
I weź tu człowieku bądź punktualny:)
A dziś poćwiczyłam znów z Mel B. Jednak muszę poszukać już jakiś innych ćwiczeń, żeby było różnorodnie. Po prostu nie lubię się nudzić:)
Zaliczone:
Mel B rozgrzewka
Mel B ramiona
Mel B pośladki
Mel B ABS
rozciąganie.
A jeśli chodzi o moje menu to nic szałowego:
I śniadanie: miseczka makaronu z jajkiem
II śniadanie: trufla, jabłko
obiad: miseczka rosołu, pierś w panierce, ziemniak, ogórki w occie
podwieczorek: składak (2 kromki razowca, almette, papryka), 3 ciastka owsiane
kolacja: grahamka z żóltym serem, kiełkami i pomidorem
po treningu: pomarańczko
A jutro pomiary. Mam nadzieję, że chociaż one ciut spadły:)
Dobrej nocy :*
deiii
28 stycznia 2014, 01:12widzę nasza waga zatrzymała się w tym samym krytycznym punkcie nad którym strasznie ubolewam :D ale jutro również pomiar i liczę na spadek, przynajmniej mały:D pozdrawiam! :)