Witajcie!!
Dawno nic nie pisałam. We wtorek dopadł mnie mega kryzys, który niestety zakończył się wieczorem z czekoladą. Wszystko przez to, że od kilku dni waga stoi w miejscu.
Jestem na diecie już od trzech tygodni, dlatego to normalne, że waga się zatrzymuje. No ale wiadomo, motywujące to nie jest. Poza tym kiepski dzień w pracy zrobił swoje.
Ale nie ma co, od dzisiaj wracam do walki o sylwetkę i wymarzoną wagę 60 kg. Mam nadzieję, że do ślubu siostry (12 lipca) będę ważyła chociaż 67 kg.
A Wy jak sobie radzicie z zastojem wagi? :)
Landryna3210
22 maja 2014, 19:41Powodzenia ;) Trzymam kciuki. A co do czekolady to każdemu zdarza się mały kryzys ;) Ważne, żeby po nim wstać i walczyć dalej ;)