Witam Was!
Dzisiejszy dzień określam jako produktywny (choć nie tyle weterynarza co przyszłego technika weterynarii). Chodzi oczywiście o szkołę. Mieliśmy praktyki dziś, co prawda 3h zamiast 5h ale to dobrze, bo zrobiliśmy wszystko co do nas należało i tylko bezczynnie siedzieliśmy. Posprzątaliśmy boksy dla koni, wymieniliśmy zwierzakom wodę, prosiakom robiliśmy zastrzyki energetyczne - matko, dziewczyny nawet sobie nie wyobrażacie jak te świniaki głośno i przeraźliwie kwiczą, sprowadziliśmy konie z pastwiska i je czyściliśmy. Pomagałam przy najbardziej narowistym i drań (jego imię bardzo do niego pasuje - Buster) mi się wyrwał, rozerwał mi rękawiczkę, odwrócił się do mnie zadem i chciał kopać, więc uciekłam. Już raz udało mu się mnie kopsnąć, jak czyściłam mu kopyta. A to ponoć najspokojniejszy koń profesora od hipoterapii. Potem wróciliśmy do sali i zajmowaliśmy się robieniem porządku myszoskoczkom i usiłowaliśmy naprawić filtr do akwarium, ale się nie udało.
W internacie mamy bieżnie, stepper i rowerki, więc codziennie sobie ćwiczę po te 30-40min. Dziś nie miałam niestety czasu, bo po praktykach wróciłam, zjadłam obiad, musiałam się wykąpać, żeby nie funić obornikiem, posprzątałam pokój i uczyłam się mojej "ukochanej" chemii... Ach, te reakcje mnie kiedyś wykończą...
Jutro kolejarze strajkują. Mam nadzieję, że po południu już normalnie dojadę te 100km do domu. Nie chciałabym siedzieć drugiego tygodnia bez Kuby... Już po tych 4 dniach jestem tak stęskniona, że żyję jutrzejszym wieczorem. Czuję potrzebę przytulenia.
Co dziś zafundowała mi internatowa stołówka:
Śniadanie, koło 7.00 - 2 kromki chleba razowego z szynką i ogórkiem kiszonym.
II śniadanie, koło 10.30 - banan - mój wybór na ten tydzień.
Obiad, koło 15.00 - Talerz zupy fasolowej z ziemniakami, łyżka kaszy z piersią z kurczaka i sosem z pieczarkami.
Kolacja, koło 19.00 - 3 kromki chleba razowego z szynką i pastą jajeczną.
Nie wiem czy interesują kogokolwiek takie szczegóły z mojego życia, ale co tam, może ktoś to przeczyta ;)
Życzę spokojnej nocki!
Pokerusia
24 stycznia 2013, 21:56Witam, a mnie to nawet bardzo interesuje;-))) moja córka 16 letnia właśnie kończy gimnazjum i bardzo kocha zwierzęta a w szczególności konie! i tu pojawia się problem mianowicie szuka szkoły o takim bądź podobnym profilu,wybrała sobie technikum w Olsztynie lub Bolesławowie...technik hodowli koni,bądź technik weterynarii. Proszę Cię o info. czy jest sens wysyłać ją daleko od domu??? a może wystarczy jej póki co zwykłe LO o profilu chemia-biologia a potem ew.studia?? za wszelkie wskazówki będę wdzięczna...miłego wieczoru;-)
agii20
24 stycznia 2013, 21:56Przyjemnie czytało mi się fragment o zwierzakach:D Menu smaczne:) Pozdrawiam :p