Pisanie tutaj póki co mnie motywuje, więc trzeba to wykorzystać :)
Wróciłam do pracy po urlopie, trzeba będzie wszystko jakoś ładnie rozplanować. Moja zmiana zazwyczaj trwa 6 godzin, często jakoś nie ma okazji, żeby coś zjeść, więc wymyśliłam, że będę sobie robić koktajle, bo akurat pije się coś bardzo często. Na szczęście są w jadłospisie diety. Nie jestem do końca przekonana, czy mężuś będzie super szczęśliwy jak o 7 rano będę używać blendera...chociaż myślę, że będzie wolał to, niż moje ciagłe zrzędzenie odnośnie wagi i kompleksy..
Menu z dzisiaj:
śn - owsianka z bananem i malinami
przekąska - jabłko
obiad - makaron noodle ryżowo-jaglany z m.in. groszkiem cukrowym, grzybami shitake, chili i serem kozim
kolacja - pieczone ziemniaczki z brokułem zapiekanym z mozarellą
angelisia69
16 lutego 2016, 13:22dobry pomysl,zeby byl bardziej odzywczy dodaj jakies nasiona czy orzechy i bedzie super,albo polecam nasionka chia
Buffy84
15 lutego 2016, 23:13No dobrze, a pieczone w piekarniku w skórce w całości albo ćwiartki z chili i czosnkiem? Ojoj, głodna się zrobiłam!
Shallwe
15 lutego 2016, 21:56Jak ja tęsknię za ziemniaczkami:( Powodzenia!
Buffy84
15 lutego 2016, 22:33Ziemniaki mają sporo wartości odżywczych, zupełnie nie rozumiem czemu by ich nie jeść :) I dziękuję :)
Shallwe
15 lutego 2016, 23:02Nie mam ich zapisanych w diecie, poza tym bez dodatku masła mi nie smakują, dlatego nie mogę ich jeść:)