Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I stał się koniec...


... 2013. roku. Dobrze, że wreszcie się skończył, był beznadziejny.
Niczego nie planuję na rok bieżący. Z moich planów zwykle nic nie
wynika, więc po co? Jeżeli coś ma się wydarzyć, to pewnie się wydarzy.
Nie planuję i nie robię podsumowań minionego roku. Szkoda czasu :/

Mogę jednak napisać, że zaszła we mnie jedna ważna zmiana w minionym
roku. Całą wieczność łudziłam się, na coś czekałam, wierzyłam, że jednak
przyjdzie zmiana na lepsze... i w końcu przestałam! Mam to wszystko gdzieś.

Mam 36 lat, jestem samotna, nie mam przyjaciół, znajomych też nie.
Mam pracę, której nie lubię i czasem bardzo trudno mi wytrzymać
w miejscu, w którym mieszkam. Jestem gruba i nie umiem sobie z tym
poradzić. Taka karma (o ironio...). Do diabła z tym.


  • kotek1981

    kotek1981

    4 stycznia 2014, 17:03

    Wszystko jest w Twoich rękach. Tylko Ty masz możliwość wprowadzenia zmian. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Pozdrawiam ciepło. :*

  • Ademida

    Ademida

    2 stycznia 2014, 16:49

    Eeeee, ja myślę, że sami ściągamy na siebie "złe" takim pesymistycznym myśleniem.

  • New.Born.Now.

    New.Born.Now.

    2 stycznia 2014, 16:42

    Ale to od ciebie zależy czy coś się zmieni czy nie, z pracą ciężko, bo generalnie ciężko na rynku pracy, ale z wagą i wyglądem to tylko w twoich rękach a nie zależy osób trzecich ... Pozdrawiam!!!

  • ellysa

    ellysa

    2 stycznia 2014, 16:15

    jakbym slyszala siebie.....to smutne...,pozdrawiam:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.