Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Byc czy nie być?


Oto jest pytanie... A o co chodzi? Oczywiście o wagę :) Wczoraj przyszedł do nas przyjaciel naszej rodziny i stwierdził, że wreszcie wyglądam jak człowiek. Zapytałam go o co chodzi a on odparł, że wreszcie odżyłam po tej pracy w Krakowie, że przytyłam i w końcu jakoś wyglądam, że mam troszkę ciałka ale w sumie to jeszcze za mało... Haha i komu ja mam teraz wierzyć? Sobie i swojemu odbiciu w lustrze czy też z opinia innych? W sumie i tak wiem, że schudnę, nawet bez mojej interwencji :) Bo te 5 kg wzięło się stąd, że nagle, po ponad rocznym bardzo intensywnym eksploatowaniu swojego organizmu (od pon do piątku wstawanie o 5 rano powrót do domu przed 18, w soboty pobudka o 5 rano powrót o 21 :( ) nagle przestałam pracować i całe dnie spędzałam w domu... Gdzieś to się przecież musiało odłożyć :) Szkoda, że nie... hehe a zresztą ostatnio wujek wysłal mi dobry kawał:
O co modli się kobieta przed każdym posiłkiem?
"Panie Boże spraw, żeby to wszystko poszło w cycki"
Hihihi
  • cytrynkaa

    cytrynkaa

    14 maja 2009, 19:25

    a jaka firma?:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.