Na śniadanie zjadłam kawałek ananasa z jogurtem i otrębami, no ale otrębów tak nienawidzę, że niewiele tego wyszło. Przydałoby się coś teraz zjeść, popijam zimną zieloną herbatę i w ogole nie mam ochoty na jedzenie, no ale przecież trzeba prawda? Pomarańcza i kanapka z chudą szynką będzie idealna!
Planuję na dziś porowerować jeszcze troche, zrobić brzuszki, pokatować uda agrafką i pokręcić się na twimmerze, a potem obowiązki. Koniecznie też peeling i smarowanie tyłka i ud, żeby do wakacji były idealne. Cellulitu prawie nie mam, ale po ściśnięciu skóry pojawia się coś :/ więc muszę dziadostwo ubić, póki nie jest wielkie.
Miłego dnia dziewczyny!
PS. Miała być wiosna, a jest śnieżyca !! :(
Musza88
19 lutego 2011, 11:26No tak troszeczke anorektyczna ale zdjecie ladne:P tez juz bym chciala pojezdzic na rowerku a nie mam sil po schodach wyjsc po chorobie a wsumie jeszcze nie do konca po.
julka945
19 lutego 2011, 01:02gratuluję motywacji!;) taaa też czekam z utęsknieniem na wiosnę..
jolaps
18 lutego 2011, 21:00Jem płatki kukurydziane fitness, musli prażone z Lidla, otręby granulowane ze śliwkami lub z jabłkami albo same i inne musli ale raczej nie tropikalne bo maja za dużo w sobie cukrów. Pozdrawiam
Jolantka1981
18 lutego 2011, 19:54też bym chciała poćwiczyć na rowerze, ale nie mam już w domciu miejsca ;(
jabluszkoooo
18 lutego 2011, 15:26heheh a u mnie tylko mgla- dzieki bogu i mam nadzieje ze juz sniegu nie bedzie bo tu raczej nic nier jest docieplone i zamarznac mozna:) a rowerek to cacy sprawa- tylko pozazdroscic!!! polecam jeżdżenie podczas ulubionego serialu lub filmu- czas wtedy zapierdziela i zapomina sie o zmeczeniu:) buzia i milego weekendu
anuszka87
18 lutego 2011, 12:58dziękuję za link! :) obecnie właśnie poszukuje czegoś dla siebie do ćwiczen, z czym by mi było dobrze..i jakoś tak nie za bardzo ciężko...hehehe ;) bo ja strasznie nienawidzę cwiczyć...ojj....oj...
Asiupek
18 lutego 2011, 12:54super ze cellulitu prawie nie masz :) Pol Vitalii moze pozazdrosic :) A z ta sniezyca to jakas tragedia lol Bede w Polsce w przyszlym tygodniu, ale ze bede leciec z Barcelony to nie wiem jak ja sie na te rozne klimaty spakuje :D
anuszka87
18 lutego 2011, 12:45gratuluję podjęcia decyzji o ćwiczeniach na rowerku!! ja póki co, jeszcze jakoś się nie mogę przemóc...PS. O co chodzi z tą agrafką? :)
monikawal
18 lutego 2011, 12:45Brawo, tak trzymaj! Niema to jak optymizm.
bedezgrabna1986
18 lutego 2011, 12:39Ja tez smigam na rowerku, na jakim obciazeniu jezdzisz bo ja na najslabszym. Sama zreszta nie wiem na jakim powinnam jezdzic zeby nie zrobily mi sie miesnie tylko tluszczyk spadł. Mam takie pytanko- bardzo zaintrygowałas mnie ta agrafka na uda?? Mozesz cos wiecej na ten temat napisac z góry dziekuje. pozdrawiam